USA: znalazł szczęśliwy los dwa dni przed końcem ważności
Czterdziestoletni technik komputerowy odkrył prawie po roku, że jest posiadaczem losu, który wygrał 46 mln dolarów. Ku przerażeniu swojej żony, wysyłał go do dyrekcji loterii... zwykłym listem.
Szczęśliwy kupon - kupiony 9 czerwca ub.r. - odnalazł Melvin B. Milligan z Passaic (stan New Jersey) w szufladzie 7 czerwca tego roku, dwa dni przed upływem terminu, po którym los tracił ważność. Odszukał go po przeczytaniu w prasie wiadomości, że nikt nie zgłosił się po wygraną sprzed roku.
Milligan udał się do sklepu, gdzie kupił los, i po otrzymaniu potwierdzenia ważności wypełnił formularz zgłoszenia po wygraną, włożył wszystko do koperty, zaadresował, nalepił znaczek i wrzucił list do skrzynki pocztowej.
Gdy powiedział o tym żonie, usłyszał: Czyś ty zwariował?!. Los wart 46 mln dolarów dotarł jednak bez przeszkód do dyrekcji loterii we wtorek. To zdumiewające, że nie nadano go nawet listem poleconym - powiedziała rzeczniczka loterii, Annette Jenkins. (mag)