USA zaniepokojone rosnącym napięciem w stosunkach izraelsko-palestyńskich
Sekretarz stanu USA John Kerry wyraził zaniepokojenie rosnącymi napięciami w Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu Jordanu w rozmowach, jakie przeprowadził osobno z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu i przywódcą palestyńskim Mahmudem Abbasem.
W rozmowach z politykami Kerry wyraził "głębokie zaniepokojenie" obecną sytuacją i zadeklarował "wsparcie dla inicjatyw prowadzących do jak najszybszego przywrócenia spokoju" - podano w komunikacie.
Szef amerykańskiej dyplomacji podkreślił, "jak ważne jest potępienie aktów przemocy, zwalczanie prowokacji i działanie na rzecz złagodzenia napięć". Zaapelował też do Netanjahu i Abbasa o poszanowanie "zarówno na piśmie, jak i w czynie" przyjętych zasad co do statusu Wzgórza Świątynnego, gdzie dochodziło do aktów przemocy, oraz o "unikanie prowokujących działań i słów podsycających obecne napięcia".
Zarówno szef izraelskiego rządu, jak i prezydent Autonomii Palestyńskiej odmówili wzięcia na siebie odpowiedzialności za nasilające się incydenty z ostatnich dni - pisze AFP.
Netanjahu w komunikacie wydanym w sobotę wieczorem poinformował, że rozmawiał dzień wcześniej z Kerrym o "kłamliwych pomówieniach" pod adresem Izraela ze strony przywódców Autonomii Palestyńskiej. Wyraził też nadzieję, że władze palestyńskie "zaprzestaną swej dzikiej i kłamliwej kampanii, która podsyca obecną falę terroryzmu" na Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie Wschodniej.
Według niego wysocy przedstawiciele Autonomii Palestyńskiej, w tym Abbas, twierdzą, że Izrael łamie status Wzgórza Świątynnego wynegocjowany w 1967 roku, który nie pozwala na odprawianie tam modłów innych niż muzułmańskie.
Z kolei Abbas zażądał, by rząd Netanjahu przestał "tuszować prowokacje (żydowskich) osadników, urządzane pod ochroną wojska".
Źródłem rozbieżności między rządami Autonomii Palestyńskiej a izraelskim są wizyty żydowskich nacjonalistów na Wzgórzu, którzy pojawiają się tam jako turyści, aby się modlić.
Wzgórze Meczetów, które Żydzi nazywają Wzgórzem Świątyni, znalazło się w epicentrum fali przemocy, która rozgorzała w regionie na początku września i która od dziesięciu dni nieustannie się zaostrza. Spowodowała dotąd śmierć dwudziestu Palestyńczyków i czterech Izraelczyków.
W związku ze wzrastającym napięciem w stosunkach izraelsko-palestyńskich premier Netanjahu nakazał w sobotę mobilizację trzech kompanii rezerwy Straży Granicznej w celu umocnienia sił policyjnych w Jerozolimie Wschodniej. Straż Graniczna jest zwykle posyłana na tereny o mieszanej ludności arabskiej i żydowskiej oraz do Wschodniej Jerozolimy, gdzie większość mieszkańców stanowią Palestyńczycy.