USA wysyłają wojska do Arabii Saudyjskiej. Król wyraził zgodę
Eskalacja konfliktu w Zatoce Perskiej. USA wysyłają do Arabii Saudyjskiej żołnierzy, by zwiększyć bezpieczeństwo w regionie. Decyzję o wysłaniu wojska zatwierdził już Pentagon, zgodę wyraził także król Arabii Saudyjskiej.
Według źródeł Associated Press, mowa o wysłaniu ok. 500 żołnierzy, samolotu myśliwskiego oraz pocisków rakiety dla obrony przeciwlotniczej. Część sił USA już przybyła do bazy Prince Sultan.
Jak podaje BBC, Amerykanie planują wysłać do Arabii Saudyjskiej także eskadrę niewidzialnych myśliwców F-22.
- Ten ruch sił zapewni dodatkowy środek odstraszający i zwiększy naszą zdolność do obrony naszych sił i interesów w regionie przed nowymi, wiarygodnymi zagrożeniami - poinformowano w oświadczeniu amerykańskiego dowództwa.
Agencje przypominają, że to powrót amerykańskich wojsk do Arabii Saudyjskiej. Kontyngent amerykański stacjonował tam od czasu operacji "Pustynna Burza" w 1991 r. Głównie służyli w nim żołnierze sił powietrznych USA. W bazie Prince Sultan stacjonowało wtedy 200 myśliwców amerykańskich wraz z załogami, a sztabie generalnym Arabii Saudyjskiej rozmieszczono 2700 żołnierzy USA.
Wojska USA zostały wycofane z Arabii Saudyjskiej w 2003 r.
AP podkreśla, że decyzja o powrocie wojsk amerykańskich do Arabii Saudyjskiej, nie stanowi bezpośredniej "odpowiedzi na przejęcie w piątek przez Irańską Gwardię Rewolucyjną brytyjskiego tankowca". Ma być ona wynikiem trwający od kilku miesięcy negocjacji.
Tymczasem - jak podały brytyjski i irańskie media - Irańska Gwardia Rewolucyjna przejęła w piątek kontrolę nad dwoma brytyjskimi tankowcami Stena Impero i Mesdar w cieśninie Ormuz.
Zobacz także: Iran przejął kolejny tankowiec. Tym razem brytyjski
Właściciel Stena Impero, firma Stena Bulk, potwierdził, że krótko po 16:00 czasu brytyjskiego (17:00 czasu polskiego) w trakcie przepływania przez międzynarodowe wody, w pobliżu tankowca, znalazły się jednostki pływające, a na jego pokładzie wylądował helikopter. Następnie utracono kontakt z załogą. Jak zaznaczono, na statku są 23 osoby.
Właściciele Mesdara późnym wieczorem poinformował jednak, że po kilku godzinach przerwy udało się mu odzyskać kontakt z jednostką. Strażnicy irańskiej Gwardii Rewolucyjnej opuścili jej pokład, pozwalając na powrót na początkowy kurs. Załoga statku jest bezpieczna.
Piątkowy incydent miał miejsce po tym, jak władze na Gibraltarze ogłosiły przedłużenie zatrzymania irańskiego tankowca Grace 1. Zajęło je brytyjska marynarka w związku z podejrzeniem o eksport ropy do Syrii. Narusza to unijne embarga Teheran potępił zajęcie ich statku, nazywając to "aktem piractwa".
Źródło: AP, tass.ru, bbc.com