USA: wspieranie separatystów przez Rosję podważa dyplomację międzynarodową
Dalsze wspieranie przez Rosję separatystów na wschodzie Ukrainy podważa dyplomacje międzynarodową. Jeśli Rosja i separatyści nie będą przestrzegać porozumienia z Mińska, będą dodatkowe koszty - oświadczył w piątek Departament Stanu USA.
Ze swej strony Biały Dom przekazał w piątek wieczorem informację o rozmowach telefonicznych, które wiceprezydent Joe Biden przeprowadził z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką i osobno z premierem Arsenijem Jaceniukiem. Jak podano, tematem rozmów były możliwości "skutecznego monitorowania" zawieszenia broni i wycofania ciężkiego uzbrojenia ze wschodniej Ukrainy.
Biden zgodził się z przywódcami Ukrainy, że Rosja nie może nadal skrywać się za "fałszywym twierdzeniem", iż wyłącznie separatyści są odpowiedzialni za ostatnie działania militarne - głosi komunikat.
USA popiera porozumienie w Mińsku, ale…
- W dalszym ciągu koncentrujemy się na popieraniu implementacji porozumień (z Mińska z 12 lutego), ale bacznie się przyglądamy - oświadczyła rzeczniczka Departamentu Stanu Jennifer Psaki.
Przestrzegła, że "jeśli Rosja i separatyści nie będą wdrażać (postanowień) porozumienia i nie zakończą przemocy (...), będą dodatkowe koszty".
Następnie Biały Dom oświadczył, że dalsze prowadzenie operacji wojskowych na Ukrainie przez wspieranych przez Rosję separatystów, mimo porozumienia o rozejmie, grozi "zwiększeniem kosztów", które mogą zostać nałożone na Rosję przez Stany Zjednoczone i ich europejskich sojuszników.
Rzecznik Białego Domu Josh Earnest powiedział na briefingu prasowym, że ewentualne dalsze działania USA w tym zakresie będą konsultowane z partnerami z Unii Europejskiej.
Tymczasem służby prasowe ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenki poinformowały w piątek wieczorem, że rozmawiał on przez telefon z wiceprezydentem USA Joe Bidenem na temat sytuacji we wschodniej Ukrainie w związku z - jak to ujęto - wieloma naruszeniami rozejmu przez prorosyjskich separatystów, pomimo porozumień zawartych w Mińsku z 12 lutego.
Poroszenko powiedział, że USA i UE powinny wprowadzić dalsze sankcje wobec Rosji oraz podjąć środki w celu wzmocnienia zdolności obronnych Ukrainy, jeśli sytuacja w Donbasie nie ulegnie poprawie.
Obie strony mówiły o potrzebie koordynacji stanowisk i dalszych działaniach USA, UE i Ukrainy, a także o przygotowaniu i koordynacji ewentualnego rozmieszczenia misji pokojowej w Donbasie - podała agencja Interfax-Ukraina. Poroszenko zauważył, że wszyscy jeńcy i nielegalnie zatrzymani obywatele Ukrainy powinni zostać zwolnieni.
Zgodnie z porozumieniami zawartymi 12 lutego w stolicy Białorusi, między ukraińskimi siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami powinno obowiązywać od 15 lutego zawieszenie broni. Strony konfliktu zobowiązały się też do wycofania ciężkiego uzbrojenia ze strefy walk. Uzgodniono powstanie strefy buforowej szerokości od 50 do 70 km; obie strony konfliktu mają opuścić tę strefę w ciągu 14 dni od wstrzymania walk.