USA twierdzą, że rośnie międzynarodowe poparcie akcji wobec Syrii
Sekretarz stanu USA John Kerry oświadczył, że rośnie światowe poparcie dla piątkowego oświadczenia część uczestników szczytu G20 w Petersburgu, które wzywa społeczność międzynarodową do zdecydowanych działań wobec Syrii.
Deklarację taką Kerry złożył po przeprowadzonych w Londynie rozmowach z ministrami spraw zagranicznych państw arabskich.
- Wszyscy z nas zgodzili się - bez sprzeciwu kogokolwiek - że godne potępienia użycie broni chemicznej przez (syryjskiego prezydenta Baszara) Asada było przekroczeniem tego, co jest dla wspólnoty międzynarodowej niedopuszczalne - powiedział Kerry na konferencji prasowej, na której wystąpił wraz z ministrem spraw zagranicznych Kataru Chalidem al-Attiją.
- Pewna liczba krajów od razu przyłączyła się do porozumienia ze szczytu G20, które zawarło 12 państw w kuluarach tego szczytu i w ciągu następnych 24 godzin złożą one własne oświadczenia na ten temat - dodał szef amerykańskiej dyplomacji.
Jak zaznaczył, będąca jednym z 12 dotychczasowych sygnatariuszy petersburskiego oświadczenia Arabia Saudyjska "wsparła uderzenie (na Syrię) i wspiera podjęcie działań". Zdaniem dyplomatów, Arabia Saudyjska jest jednym z głównych dostawców broni dla walczących z reżymem Asada rebeliantów.
Minister spraw zagranicznych Kataru wyraził zdecydowane poparcie dla syryjskiej opozycji. - Jeśli chodzi o Syrię i o to, co Katar chce zapewnić, to Katar ciągle bada wraz ze swymi przyjaciółmi i Narodami Zjednoczonymi, co mógłby zapewnić dla ochrony narodu syryjskiego - powiedział al-Attija.
Oświadczenie, wydane przez część uczestników szczytu G20 - w tym m.in. USA, Wielką Brytanię, Francję, Japonię, Turcję i Arabię Saudyjską - potępia dokonany 21 sierpnia w Syrii atak chemiczny. Apeluje o zdecydowaną odpowiedź społeczności międzynarodowej na ten czyn i zaznacza, że "dowody wyraźnie wskazują" tutaj na sprawstwo syryjskiego rządu. Oświadczenie nie zawiera jednak wezwania do akcji zbrojnej.