USA. Szturm na Kapitol. Wśród wandali był emerytowany oficer lotnictwa
Jak informują media w USA, wśród uczestników zamieszek, którzy wdarli się do Kapitolu w amerykańskiej stolicy był emerytowany oficer lotnictwa Larry Rendall Brock Jr. Były żołnierz może zostać za swój czyn oskarżony o zdradę.
09.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 04:18
Jak informuje amerykański "New Yorker", w grupie osób, które weszły do rządowych budynków podczas zamieszek na Kapitolu w Waszyngtonie, był Larry Rendall Brock Jr, były oficer lotnictwa.
USA. Zidentyfikowany weteran
Na zdjęciach zrobionych podczas szturmu zwolenników prezydenta Donalda Trumpa na Kapitol widać wiele osób w wojskowych kamizelkach i hełmach. Właśnie wśród nich zidentyfikowano weterana lotnictwa z Teksasu.
Były żołnierz został rozpoznany przez Johna Scott-Railtona z Uniwersytetu w Toronto, który powiadomił o tym FBI. Scott-Railton użył w tym celu m.in. technologii pozwalającej na rozpoznawanie twarzy. Badacz przyjrzał się również uważnie ekwipunkowi wandala.
Brock miał na kamizelce i hełmie odznaczenia i symbole, które pozwoliły ustalić nie tylko jego tożsamość, lecz także pochodzenie oraz jednostkę, w której służył. Wśród symboli była również np. czaszka znana z komiksów o Punisherze, którą jako swój symbol przyjęli skrajnie prawicowi wyznawcy teorii spiskowych.
USA. Weteran przyznał, że był w Kapitolu
W rozmowie z "New Yorkerem" Brock przyznał, że to on jest na zdjęciach. Zaprzeczył jednak stwierdzeniom, że brał udział w jakiejkolwiek agresji. Jego zdaniem mimo obrazków pokazywanych w mediach demonstracja była pokojowa.
"Prezydent Trump poprosił sowich zwolenników, by wzięli udział w proteście, i uznałem, że moja obecność tam jest bardzo ważna. Zrobiłem to, bo bardzo kocham swój kraj" - tłumaczył. Były oficer dodał również, że będąc na miejscu odniósł wrażenie, że może bez problemu wejść do rządowych budynków.
Podczas rozmowy Brock opowiadał o swojej służbie w Afganistanie, za którą otrzymał dwanaście odznaczeń. Bohaterstwo na wojnie nie uchroniło go jednak przed stanowczą reakcją amerykańskiego lotnictwa.
"Ten człowiek nie jest już członkiem amerykańskich sił powietrznych, to zwykły obywatel nie podlegający naszej jurysdykcji" - zakomunikowało dowództwo sił powietrznych USA.
Brockowi za udział w zamieszkach na Kapitolu mogą grozić bardzo surowe konsekwencje prawne. Nie wykluczone, że może zostać oskarżony nawet o zdradę.
Źródło: "New Yorker"