USA przetrzymują 3 tys. irackich więźniów
Ok. 3 tys. irackich więźniów - wojskowych, członków formacji paramilitarnych, policjantów i cywilów - jest nadal więzionych przez Amerykanów w ośrodkach w pobliżu lotniska w Bagdadzie - doniósł brytyjski tygodnik "Observer".
25.05.2003 18:55
Powołał się on na reportera telewizji France 3 Leo Nicoliana, omyłkowo aresztowanego przez Amerykanów. Po zwolnieniu mijał on duży ośrodek, w którym widział setki ludzi związanych i zakapturzonych.
Ponadto anonimowy pracownik pozarządowej organizacji pomocy humanitarnej powiedział brytyjskiemu tygodnikowi, że widział ludzi w podobnym stanie w trakcie przewożenia z miejsca na miejsce i sfilmował ich.
Obecność ośrodka w pobliżu bagdadzkiego lotniska potwierdzili pośrednio sami Amerykanie. Źródło wojskowe powiedziało "Observerowi", że na początku ubiegłego tygodnia doszło tam do zamieszek, z którymi się uporano.
Amerykanie jak dotąd odmawiali przedstawicielom Międzynarodowego Czerwonego Krzyża dostępu do ośrodka pod Bagdadem, w którym - w ocenie MCK - przebywać może ok. 3 tys. Irakijczyków.
"Pośrednie dowody wskazują na to, że więźniowie są kneblowani i zakapturzeni w sposób przypominający traktowanie innych więźniów, (ujętych w Afganistanie i) przetrzymywanych w Guantanamo na Kubie w warunkach, niezgodnych z prawem międzynarodowym" - napisał Observer.
W odróżnieniu od Guantanamo (gdzie przebywają głównie cudzoziemscy ochotnicy, walczący po stronie talibów), status przetrzymywanych Irakijczyków nie budzi z punktu widzenia prawa międzynarodowego wątpliwości.
"Są to jeńcy wojenni, ponieważ zostali wzięci do niewoli w związku z wyraźnym konfliktem pomiędzy dwoma państwami. Taki status przysługuje też tzw. fedainom, jeśli służyli w mundurach i podlegali zhierarchizowanemu dowództwu" - powiedziała tygodnikowi Nada Doumani z MCK.
MCK uzyskał dostęp tylko do mniejszego obozu dla irackich jeńców wojennych w Um Kasr, ale nie do ośrodka pod Bagdadem.
Według Doumani, cywilni Irakijczycy - głównie osoby aresztowane przez Amerykanów przy rabunkach - także mają prawa jeńców z tego względu, że zatrzymała ich władza okupacyjna. Amerykanie taką władzą faktycznie są, choć sami nie używają tego określenia - twierdzi przedstawicielka MCK. W szczególności jeńcy mają prawo do kontaktowania się z rodzinami. Tymczasem w niektórych przypadkach ich rodziny nie mają o nich żadnej wieści.