USA: próbny alarm antyterrorystyczny w Seattle i Chicago
W USA rozpoczynają się w poniedziałek zaplanowane na pięć dni, największe od 11 września 2001 roku, ćwiczenia testujące sprawność władz federalnych, stanowych i lokalnych w likwidacji skutków ataków terrorystycznych.
12.05.2003 | aktual.: 12.05.2003 17:42
W Seattle na północno-zachodnim wybrzeżu symuluje się efekty eksplozji tzw. bomby radioaktywnej (inaczej: "brudnej"), która za pomocą konwencjonalnych ładunków wybuchowych rozprasza na dużym obszarze substancje promieniotwórcze, powodując ofiary śmiertelne i skażenie terenu.
Symulowany "atak" z użyciem takiej bomby w Seattle ma "zabić" ponad 100 osób. Telewizja pokazała zainscenizowane skutki wybuchu - krater na jednym z placów, przewrócone i zniszczone autobusy i samochody, "ruiny" domów.
Scenariusz ćwiczeń przewiduje ratowanie rannych ofiar eksplozji i najazd policyjny na siedzibę fikcyjnej grupy terrorystycznej pod nazwą GLODO.
W Chicago aranżuje się fikcyjną epidemię choroby wywołanej atakiem bakteriologicznym, która ma się następnie rozprzestrzeniać w innych północnych regionach USA oraz w Kanadzie.
Będzie to próba sprawności służby zdrowia w dystrybucji antybiotyków, przyjmowaniu rosnącej liczby pacjentów, a także test dla władz w poszukiwaniu obiektów, w których wyprodukowano śmiercionośne zarazki.
Do ćwiczeń, w których weźmie udział ponad 8500 pracowników władz federalnych, stanowych i lokalnych, a także przedstawiciele rządu Kanady i Amerykańskiego Czerwonego Krzyża, przygotowano scenariusz liczący 200 stron. Ćwiczenia będą kosztować 16 milionów dolarów.