USA: oszacowanie liczby ofiar jeszcze niemożliwe
Upłynie przynajmniej kilka dni, zanim poznamy dokładną liczbę ofiar wtorkowej serii zamachów terrorystycznych w Stanach Zjednoczonych. Ten najbrutalniejszy w historii akt terroru spowodował śmierć tysięcy osób.
Rudolph Giuliani, burmistrz Nowego Jorku, odmówił - jak się wyraził - gry w zgadywanie liczby ofiar.
Kiedy w końcu poznamy liczbę ofiar, będzie to niemożliwe do zniesienia - powiedział Giuliani. W dwóch 110 piętrowych wieżowcach Światowego Ośrodka Handlu w Nowym Jorku pracowało 40 tys. osób. Oficjalnie za zaginionych i prawdopodobnie martwych uznano 300 nowojorskich strażaków i 85 policjantów, którzy ruszyli na ratunek, kiedy pierwszy samolot wbił się w jedną z dwóch bliźniaczych wież Światowego Ośrodka Handlu w Nowym Jorku.
Nowojorskie szpitale przyjęły 1100 osób, z których co najmniej 200 jest w stanie krytycznym. Ponad 2 tys. osób zdolnych do poruszania się o własnych siłach zostało ewakuowanych do szpitali w pobliskim stanie New Jersey.
W uprowadzonych przez terrorystów samolotach zginęło 266 osób. Straty w Pentagonie, w którym pracuje 20 tys. osób, są o wiele mniejsze, między innymi dlatego, iż w skrzydle budynku, w które uderzył samolot, przeprowadzano właśnie remont.
Zdaniem szefa miejscowej straży pożarnej, mogło zginąć od 100 do 800 pracowników amerykańskiego ministerstwa obrony. (sm)
