USA nakładają sankcje na ukraińskich polityków. W tle zamach stanu
Posłowie prorosyjskiej ukraińskiej partii zostali oskarżeni przez USA o zaangażowanie w kierowane przez Moskwę działania, mające na celu destabilizację sytuacji na Ukrainie. Deputowani mieli odgrywać główną rolę w staraniach rosyjskich służb, by dokonać zamachu stanu i współpracować z rosyjskimi siłami okupacyjnymi.
Objęci sankcjami są dwaj obecni ukraińscy parlamentarzyści Taras Kozak i Ołeh Wołoszyn, a także dwaj byli posłowie Wołodymyr Olijnyk i Wołodymyr Siwkowicz o czym poinformowało amerykańskie ministerstwo skarbu. Politycy mieli działać pod kierunkiem rosyjskiej służby bezpieczeństwa FSB i uczestniczyć w rosyjskiej kampanii destabilizacji sytuacji w suwerennych krajach, w tym w Stanach Zjednoczonych poprzez szerzenie dezinformacji, inspirowanej przez Kreml.
"Stoimy po stronie rządu ukraińskiego w dążeniu do zidentyfikowania, ujawnienia i podcięcia wysiłków Rosji na rzecz destabilizacji sytuacji na Ukrainie" - oświadczyło amerykańskie ministerstwo skarbu. "To jedne z szeregu sankcji, które jesteśmy gotowi przyjąć wraz z sojusznikami i partnerami, aby nałożyć poważne koszty na Rosję i jej gospodarkę, gdyby miała zaatakować Ukrainę" – powiedział jeden z urzędników ministerstwa skarbu USA.
Taras Kozak i Ołeh Wołoszyn to deputowani prorosyjskiej partii przewodzonej przez Wiktora Medwedczuka. Zdaniem USA, politycy mieli odgrywać główną rolę w staraniach rosyjskich służb, by dokonać zamachu stanu i współpracować z rosyjskimi siłami okupacyjnymi - podał amerykański resort finansów w uzasadnieniu restrykcji.
Medwedczuk głównym sojusznikiem Putina na Ukrainie
"Rosja rozkazała swoim służbom wywiadowczym werbunek obecnych i byłych członków ukraińskich władz, by przygotować przejęcie władzy na Ukrainie i objąć kontrolę nad infrastrukturą krytyczną wraz z rosyjskimi siłami okupacyjnymi. W centrum tych wysiłków są Taras Kozak i Ołeh Wołoszyn, dwaj obecni członkowie ukraińskiego parlamentu z partii przewodzonej przez Wiktora Medwedczuka" - poinformowano w komunikacie ministerstwa finansów.
Oligarcha Medwedczuk, który uważany jest za głównego sojusznika Putina na Ukrainie również miał brać udział w tych działaniach. Medwedczuk i Kozak poszukiwani są od maja przez Ukraińską Służbę Bezpieczeństwa w związku z podejrzeniami o zdradę stanu i "próbę grabieży zasobów narodowych" z Krymu.
Jak twierdzi amerykańskie ministerstwo, Kozak - który "kontroluje kilka stacji informacyjnych" na Ukrainie, wspierał "plan FSB, by oczerniać wysokich rangą członków wewnętrznego kręgu prezydenta Wołodymyra Zełenskiego", wysuwając fałszywe oskarżenia w związku z ich działaniami związanymi z pandemią koronawirusa.
Sankcje także dla byłych polityków
Wołoszyn z kolei miał współpracować z Rosjanami w celu podważenia autorytetu przedstawicieli władz ukraińskich i wstawiać się za Rosją. Obydwaj mieli również brać udział w rosyjskiej kampanii wpływu na amerykańskie wybory w 2020 r.
Resort objął restrykcjami również dwóch byłych ukraińskich polityków. Pierwszy to były wicepremier w rządzie Mykoły Azarowa - Wołodymyr Siwkowycz, który według USA miał w 2021 r. działać na zlecenie Rosji i lobbować za oficjalnym uznaniem Krymu w zamian za wycofanie wojsk rosyjskich z Donbasu. Drugi to Wołodymyr Olijnyk, były poseł, który w 2014 r. zbiegł do Rosji i miał "pracować na zlecenie FSB, by zbierać informacje na temat ukraińskiej infrastruktury krytycznej".
Nie jest jasne, czy sankcje mają związek z ogłoszeniem przez prezydenta Ukrainy Zełenskiego w grudniu ubiegłego roku, że przygotowywany był zamach stanu przeciwko niemu. W lutym 2021 r. Zełenski nakazał zamknięcie trzech stacji telewizyjnych związanych z Kozakiem i Medwedczukiem, oskarżając je o rozpowszechnianie dezinformacji.
źródło: PAP