USA naciskały na Niemcy ws. byłego więźnia CIA
USA wywierały naciski na Berlin, by nie domagał się wydania agentów CIA, którzy uwięzili obywatela Niemiec, sugerując, że może to zaszkodzić stosunkom między tymi krajami - wynika z depeszy opublikowanej w czwartek przez "New York Times" za WikiLeaks.
09.12.2010 | aktual.: 09.12.2010 05:55
John M. Koenig z ambasady USA w Berlinie ostrzegał rząd Niemiec, aby w sprawie byłego więźnia, Niemca libańskiego pochodzenia Khaleda el Masriego "na każdym kroku starannie rozważał konsekwencje (tej sprawy) dla stosunków z USA" - czytamy w opublikowanym artykule na stronie "NYT".
USA chciały, by Berlin zrezygnował z wydania międzynarodowych nakazów aresztowania za 13 agentami CIA, którzy w 2003 r. byli zamieszani w porwanie el Masriego, podejrzewanego o bycie terrorystą. W przeciwnym razie decyzja Niemiec miała się odbić przede wszystkim na współpracy z USA w walce z terroryzmem, o czym Koenig powiedział w depeszy datowanej na 6 lutego 2007 roku.
Nakazy wydano pod presją niemieckiego parlamentu i mediów, jednak agentów nigdy nie aresztowano.
Agenci CIA zatrzymali Masriego 31 grudnia 2003 roku na granicy serbsko-macedońskiej, a następnie przewieźli go do więzienia w Afganistanie.
Masri utrzymywał, że był bity. Opowiadał, że przesłuchujący byli zamaskowani, zakuwali go w kajdanki i łańcuchy na nogi, a przesłuchania odbywały się nocami. Gdy rozpoczął strajk głodowy, odżywiano go siłą. Po pięciu miesiącach Amerykanie doszli do wniosku, że więzień nie ma nic wspólnego z Al-Kaidą, i zwolnili go.
Amerykański Sąd Najwyższy nie przyznał El Masriemu odszkodowania, o które ten wystąpił. Po powrocie do Niemiec podpalił supermarket w Ulm. Zdaniem jego adwokata był to akt rozpaczy, wywołany urazem po torturach. Dwa lata później el Masri zaatakował i poważnie zranił burmistrza Ulm, za co dostał wyrok dwóch lat więzienia.