USA na nowo policzyły "nielegalnych" - Polacy bez wiz?
Rząd amerykański stopniowo ulepsza system sprawdzania, jak wielu obcokrajowców przedłuża pobyt w USA po wygaśnięciu wizy, z czym może się wiązać interesująca Polskę sprawa kryteriów włączenia poszczególnych krajów do programu ruchu bezwizowego.
Nie wiadomo jednak, czy i kiedy postępy w monitorowaniu nielegalnego przedłużania pobytu zaowocują zniesieniem wiz amerykańskich dla Polaków, o co od lat bezskutecznie zabiega Polska i Polonia w USA.
Niedawno wysoki rangą urzędnik ds. walki z terroryzmem w ministerstwie bezpieczeństwa kraju John D.Cohen poinformował komisję Kongresu, że jego resort udoskonala system obliczania przypadków przedłużania pobytu w USA po utracie ważności wizy.
Na jednym z przesłuchań przed komisją powiedział on, że spośród około 1,6 miliona przypadków osób podejrzanych o nielegalne przedłużenie pobytu, 843 tys. osób powróciło do swego kraju lub zalegalizowało status w USA.
Jak powiedział ekspert ds. imigracji z Rady Stosunków Międzynarodowych (CFR) Edward Alden, nowy, "biograficzny" system monitorowania wyjazdów obcokrajowców z USA polega na analizie danych z paszportów - ich numerów oraz nazwisk podróżnych - co pozwala na przybliżone obliczenie, ilu z nich przedłużyło sobie pobyt poza okres ważności wizy.
Dla sprawy zniesienia wiz dla Polaków jest to ważne o tyle, że kilka lat temu Kongres tymczasowo zliberalizował kryteria wejścia do programu ruchu bezwizowego, uzależniając ich wprowadzenie na stałe od opracowania przez administrację systemu monitorowania wyjazdów z USA, który pozwoliłby na obliczenie, ilu cudzoziemców nielegalnie przedłuża pobyt.
Przejściowo do programu ruchu bezwizowego miałyby wejść kraje, z których nie więcej niż 10% obywateli dostaje odmowy wiz do USA (poprzednio obowiązywała bariera 3%). Mniej restrykcyjna bariera miała być wprowadzona na stałe pod warunkiem, że administracja opracuje biometryczny system monitorowania wyjazdów, wymagający pobierania na granicy przy wyjeździe z USA odcisków palców.
System ten nie został jednak wprowadzony (administracja tłumaczyła to względami technicznymi i finansowymi) i po roku przywrócono wspomnianą barierę 3%. W okresie obowiązywania bariery 10% Polska miała odsetek odmów wiz powyżej tej granicy, więc nie zostały one zniesione.
Obecnie odsetek odmów wiz dla Polaków zszedł już poniżej 10%, więc gdyby przywrócono tę barierę, Polska mogłaby wejść do programu ruchu bezwizowego. Obejmuje on już kilka krajów Europy Środkowej i Wschodniej, takich jak Czechy, Litwa, Słowacja i Węgry.
Jak powiedział Alden, przedstawiciele ministerstwa bezpieczeństwa kraju poinformowali go, że za sześć do dziewięciu miesięcy będą w stanie podać Kongresowi w miarę dokładną liczbę nielegalnych przedłużeń pobytu w USA w oparciu o nowy, "biograficzny" system monitorowania wyjazdów.
Nie wiadomo jednak - zauważył - czy Kongres uzna, że dane te wystarczą do stwierdzenia, że rząd dysponuje już wiarygodnym systemem monitorowania wyjazdów. Warunkiem wprowadzenia kryterium 10% miał być system biometryczny (odciski palców).
Ministerstwo bezpieczeństwa kraju nie odpowiedziało na kilkakrotne pytania PAP, jak nowy system monitorowania wyjazdów może wpłynąć na szanse włączenia Polski do programu ruchu bezwizowego.
Pierwszy radca ambasady RP w Waszyngtonie Paweł Kotowski wyraża umiarkowany optymizm. - To, co się dzieje, to są pozytywne działania administracji, aby zrealizować obietnicę prezydenta Baracka Obamy, że wizy dla Polaków zostaną zniesione do końca jego rządów - powiedział.
Poinformował, że administracja rozważa m.in. współpracę z Kanadą w zbieraniu informacji na temat osób wyjeżdżających do tego kraju z USA.
Dodał też, że w Kongresie przybywa sponsorów projektu ustawy grupy kongresmenów i senatorów z Chicago, którzy proponują zastąpienie odsetka odmów wiz - jako kryterium wejścia do programu ruchu bezwizowego - odsetkiem przypadków nielegalnych przedłużeń pobytu w USA.
Gdyby udało się wiarygodnie wykazać, że Polacy nie przekraczają określonej granicy takich przedłużeń, na podstawie tej ustawy wizy mogłyby zostać zniesione.
- Nadal jednak w Kongresie jest wielu przeciwników rozszerzenia programu ruchu bezwizowego na nowe kraje. Powołują się oni na bezpieczeństwo USA - powiedział Kotowski.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski