ŚwiatUSA mają "solidne dowody" użycia broni chemicznej w Syrii

USA mają "solidne dowody" użycia broni chemicznej w Syrii

- USA zdobyły solidne dowody wykorzystania broni chemicznej przez władze Syrii - oświadczył amerykański sekretarz stanu John Kerry.

USA mają "solidne dowody" użycia broni chemicznej w Syrii
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Alessandro Di Meo

11.05.2013 | aktual.: 09.07.2013 19:55

W czasie zorganizowanego przez Google, telewizję NBC i Departament Stanu czatu z internautami, szef dyplomacji Stanów Zjednoczonych powiedział o "potwornym wyborze, którego dokonał reżim (Baszara) Asada poprzez zabicie od 70 do 100 tysięcy własnych obywateli, w tym uciekając się gazu". - Przypuszczamy, iż mamy solidne dowody jego wykorzystania - mówił.

Walka z reżimem

W Syrii od ponad dwóch lat trwa rebelia przeciw reżimowi Baszara al-Asada. Walka stopniowo przekształca się w konflikt religijny, w którym sunnicka większość walczy z pozostałymi mniejszościami wyznaniowymi, skupionymi wokół dominujących alawitów.

Do użycia broni chemicznej miało dojść w marcu bieżącego roku w prowincji Aleppo, na północnym zachodzie kraju. O zastosowanie gazu bojowego oskarżają się wzajemnie obie strony konfliktu - rebelianci i siły Asada.

Biały Dom już wcześniej oświadczył, że "jest wysoce prawdopodobne, że do użycia broni chemicznej w Syrii doszło ze strony reżimu". Prezydent USA Barack Obama w związku z tym zapowiedział "rozpatrzenie wszystkich opcji".

W piątek również turecki premier Recep Tayyip Erdogan oskarżył władze Syrii o stosowanie broni chemicznej. W ubiegłym tygodniu w Turcji zaczęto pobierać próbki krwi od przewiezionych przez granicę na leczenie rannych Syryjczyków, by ustalić, czy padli oni ofiarą ataku chemicznego.

ONZ: brak "rozstrzygających dowodów"

Komisja ONZ nie znalazła "rozstrzygających dowodów" na użycie broni chemicznej. - Nasi śledczy przesłuchiwali w krajach sąsiadujących z Syrią osoby, które padły ofiarą wojny domowej w Syrii, a także lekarzy w szpitalach polowych, i według ich raportu są mocne, konkretne podejrzenia, ale nie twarde dowody, stosowania gazu sarinu - powiedziała członkini komisji ds. praw człowieka ONZ Carla Del Ponte w poniedziałkowym wywiadzie dla jednej ze szwajcarsko-włoskich stacji telewizyjnych.

- Chodzi o stosowanie (sarinu) przez opozycję, rebeliantów, a nie przez władze rządowe - dodała Del Ponte, była prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego ds. byłej Jugosławii. Nie ujawniła jednak kiedy i gdzie sarin miał być użyty.

Krwawa wojna

Wojna domowa w Syrii, która rozpoczęła się w marcu 2011 r. od fali demonstracji antyrządowych kosztowała życie ponad 70 tys. osób. Ponad milion Syryjczyków uciekło za granicę a podobna liczba uchodźców, którzy musieli opuścić swoje domy, przebywa w granicach Syrii.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)