Jeszcze 5 lat temu kawiarenki czy kioski internetowe należały do rzadkości nawet w Stanach Zjednoczonych. Teraz Internet jest tam dostępny niemal wszędzie. Jak grzyby po deszczu powstają w USA kioski internetowe, w których można poserfować po sieci lub sprawdzić maila. Zakładane są w hotelach, restauracjach, kinach, a nawet w pralniach miejskich czy myjniach samochodowych. Firmy instalujące takie kioski nie stronią także od zwyczajnych sklepów spożywczych. Miejsce jest nieważne, najważniejsze aby Internet zwabiał do sklepu, instytucji czy urzędu. W ten sposób, użytkownik sieci zaspokoi swoje internetowe potrzeby, a przy okazji zaspokoi potrzeby finansowe właścicieli hoteli, pralni czy sklepów spożywczych.
Z badań firmy Jupiter Communications wynika, że prawie 50% Amerykanów korzysta obecnie z Internetu. Szacuje się, że w 2005 r.do sieci będzie podłączonych ponad 22 mln amerykańskich domostw. Internet staje się coraz bardziej popularny, nawet wśród uboższych Amerykanów. Z badań wynika, że uzyskujący niższe dochody mieszkańcy miast bardzo często korzystają właśnie z kiosków internetowych.
Ameryka postawiła więc na rozwój Internetu i to niezależnie od miejsca jego wykorzystania. Czas pokaże, czy w najbliższej przyszłości z poczekalni znikną czasopisma, a w zamian pojawią się internetowe kioski. (miz)