USA. Impeachment Donalda Trumpa. Drugi dzień procesu, udostępniono nagrania
USA. W Senacie trwa pierwszy w historii tego kraju proces o impeachment byłego prezydenta. W środę odbył się drugi dzień procesu. Izba Reprezentantów oskarżyła Donalda Trumpa, że ten podżegał do powstania przeciwko rządowi. Chodzi o szturm na Kapitol, który miał miejsce 6 stycznia.
10.02.2021 23:59
Drugi dzień procesu impeachment Donalda Trumpa rozpoczął się we środę. Przypomnijmy, że to pierwsza taka sytuacja w historii, kiedy to z urzędu odwołany ma zostać były przywódca kraju.
Senat zadecydował 9 lutego, że proces impeachment Donalda Trumpa jest zgodny z konstytucją (56:44 głosów). Proces byłego prezydenta USA kontynuowano w środę.
Na drugi dzień procesu impeachmentu Donalda Trumpa demokratyczni menadżerowie przygotowali prezentację materiału filmowego, który wcześniej miał nie być znany opinii publicznej. Jak dodano ma to rzucić światło na "skrajną przemoc" w trakcie zamieszek w Waszyngtonie, które wybuchły 6 stycznia.
Proces impeachment Donalda Trumpa
Przed środowym procesem byłego prezydenta USA jeden z menadżerów impeachmentu przekazał w rozmowie z portalem Politico, że pokazany zostanie materiał filmowy, pochodzący z kamer na Kapitolu oraz innych źródłem. Wideo ma pokazać "skrajną przemoc" ze strony uczestników zamieszek z nowego punktu widzenia.
Jak dodali wcześniej demokraci, jest to fragment przytłaczających dowodów na to, że Donald Trump bezpośrednio podsycił do szturmu na Kapitol. Przypomnijmy, że w zamieszkach zginęło 5 osób, a wiele zostało rannych.
Wcześniej informowano także, że drugi dzień ma skoncentrować się również na wydarzeniach, które poprzedziły zamieszki 6 stycznia.
Demokraci chcą dowieść, że Trump przekazywał swoim zwolennikom nieprawdziwe stwierdzenia dotyczące fałszowania wyborów. Menadżerowie mają zamiar udowodnić, że przemoc, do której doszło w trakcie zamieszek, była "przewidywalnym" rezultatem czynów byłego prezydenta.
Donald Trump. Drugi dzień procesu byłego prezydenta
W środę oskarżyciele oraz obrońcy zaczęli przedstawiać swoje argumenty dotyczące zamieszek na Kapitolu. Każda strona ma na to łącznie 16 godzin.
Tak też się stało - demokraci w środę rozpoczęli od pokazania wcześniej wspomnianego materiału wideo, który pozyskany został nie tylko z kamer Kapitolu, ale także od uczestników zamieszek. Jak przekazał serwis CBS News, na nagraniu ukazano atak, który miał miejsce wewnątrz Kapitolu.
Na pierwszych minutach nagrania z monitoringu można zobaczyć funkcjonariusza policji Kapitolu Eugene Goodmana. Biegnie on korytarzem, aby dotrzeć do uczestników zamieszek, którzy wyważyli drzwi. Po drodze ostrzegł on jednego z senatorów, aby ten udał się w bezpieczne miejsce. Goodman próbował trzymać uczestników zamieszek z dala Senatu.
Udostępniono także nagrania z komunikacji radiowej między policjantami. Prosili oni dyspozytorów o wysłanie posiłków. "Zaczynają demontować stanowisko recenzentów" - powiedział jeden z nich. "Rzucają w nas metalowymi słupami" - cytuje słowa drugiego z mundurowych serwis CBS News.
W środę w trakcie procesu pokazano także moment, w którym doprowadzono do zastrzelenia Ashli Babbitt. Była to jedna z protestujących w Kapitolu 6 stycznia.
Na nagraniu słychać jak jeden z uczestników zamieszek mówi: "w porządku bez przemocy". Natomiast ktoś odpowiedział: "za późno. Bez tego nie słuchają" - relacjonowano natomiast BBC.
Gdy Babbit, weteranka wojskowa i zagorzała zwolenniczka Trumpa, próbowała wspiąć się przez rozbite okno, ustawodawcy byli zaledwie kilkaset metrów dalej. Wtedy też padł strzał. Policjant próbował bronić prawodawców.
W trakcie procesu Jamie Raskin, demokratyczny prokurator, dodał, że protestujący "zostali wysłani przez prezydenta". BBC News dodało także, że prawnicy Trumpa twierdzą, iż ten z racji na wolność słowa, miał prawo powiedzieć, że wybory były sfałszowane.
Przypomnijmy, że senatorzy w pierwszym głosowaniu zadecydowali w stosunku 56:44. Aby usunąć prezydenta potrzeba co najmniej 67 głosów.
Źródło: PAP, CBS News, BBC