USA. Ferrari rozpadło się na pół. Siła uderzenia była ogromna
W wypadku trzech samochodów w południowej Kalifornii w USA zginęła jedna osoba. Ferrari, którym podróżowała ofiara, rozpadło się na pół. Media pokazały materiały, na których widać szczątki sportowego samochodu.
Do makabrycznego wypadku doszło w piątek (16 grudnia) około godziny 15.40 (lokalnego czasu) na drodze w południowej Kalifornii w Stanach Zjednoczonych. Mężczyzna stracił kontrolę nad sportowym samochodem i z dużą siłą uderzył w innych uczestników ruchu drogowego. Pojazd dosłownie rozpadł się na pół.
Zobacz: USA. Ferrari rozpadło się na pół
W sumie w wypadku brały udział trzy samochody. 71-letnia ofiara jechała z dużą prędkością. Mężczyzna, chcąc skręcić w Santiago Canyon Road, stracił kontrolę nad ferrari i uderzył w srebrną mazdę SUV oraz niebieską toyotę. Siła uderzenia spowodowała, że samochody roztrzaskały się na kawałki, a szczątki rozsypały się po całej drodze.
Przerażające wideo. Sportowy samochód w strzępach
Jak informuje "The Daily Mail", 71-latek był emerytowanym przedstawicielem handlowym w branży dentystycznej.
Na nagraniu udostępnionym przez stację Fox 11 Los Angeles widać skalę zniszczeń. Tył pojazdu został dosłownie odcięty od reszty karoserii tuż za siedzeniem pasażera.
Siła uderzenia była tak duża, że kierowca ferrari został wyrzucony z pojazdu. Po przyjeździe na miejsce służb, ratownicy medyczni stwierdzili śmierć 71-latka. Trzy inne osoby zostały zabrane do szpitala, w tym jedna wymagała transportu drogą powietrzną.
Okoliczności katastrofy nie były od razu znane. Śledczy uznali, że przyczyną wypadku była nadmierna prędkość, a alkohol nie przyczynił się do tego dramatu. - Wciąż prowadzimy dochodzenie, ale jak widać ferrari jest podzielone na pół - powiedział sierż. Kris Ulibarri z biura CHP w Santa Ana.
Droga była zablokowana w obu kierunkach na czas wyjaśnienia okoliczności wypadku.
Źródło: "The New York Post"