USA. Dzieci weszły na staw skuty lodem. Doszło do tragedii
6-letni Romalice Brooks i jego 4-letni brat Ro'Siah przebywając z wizytą u babci chcieli pobawić się na dworze. Przez przypadek weszli na skuty lodem staw. Tafla lodu pękła i wpadli do zimnej wody. Niestety, chłopców nie udało się uratować.
Jak podaje "Fakt", do tragedii doszło w środę 23 listopada. 6-letni Romalice i jego 4-letni brat Ro'Siah wraz z rodzicami odwiedzali babcię w Palatine w stanie Illinois w USA. Babcia mieszka na osiedlu otoczonym dużym stawem, na którym na skutek niskich temperatur pojawiła się cienka warstwa lodu.
Podczas wizyty dzieci zaczęły się nudzić. Około godziny 15 zapytali rodziców, czy mogą wyjść pobawić się na dwór. Rodzice wyrazili zgodę.
Niedługo potem ich matka usłyszała wołanie o pomoc i zadzwoniła po służby. Dzieci były zanurzone w lodowatej wodzie przez około 15-20 minut. Zostały wyciągnięte z wody ok. godziny 15.30. przez strażaków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Orban o suwerennej Ukrainie. "Słowa to jedno. Drugie są czyny"
Chłopcy zmarli w odstępie kilku godzin
Komunikat władz miasta opublikowany po akcji ratunkowej brzmi: "Strażacy z Palatine wyciągnęli z wody dwóch nieletnich. Obydwoje zostali przetransportowani do szpitala w Arlington Heights".
Chłopcy dotarli na oddział w stanie krytycznym. Niestety, nie udało się ich uratować. Zmarli w odstępie zaledwie kilku godzin - Ro'Siah w nocy 23 listopada, a jego brat Romalice 24 listopada rano. Nie wiadomo jeszcze, jaka była dokładna przyczyna śmierci.
Jak powiedziała matka chłopców w rozmowie z telewizją NBC Chicago, nigdy nie wyobrażała sobie, że będzie musiała pochować swoje dzieci. Podkreśliła, że chłopcy byli nierozłączni i zawsze się wspierali.
Źródło: Fakt, NBC Chicago