USA: Bush w Nowym Jorku
Prezydent George W. Bush wizytował w piątek dolny Manhattan, gdzie dziękował ekipom ratowniczym za ich trud w przeczesywaniu ruin World Trade Center.
15.09.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Słowa podziękowania ze strony prezydenta wzbudziły wśród ratowników entuzjazm. Nagle zaczęli skandować: USA, USA, USA, a zwykle spotkanie przekształciło się w podniosły, patriotyczny mityng.
Jestem zaszokowany rozmiarami szkód. Jest to pierwszy akt wojny wobec Ameryki w XXI wieku. Ale wśród tych zgliszcz i ruin rodzi się coś dobrego - solidarność całej Ameryki - dzielił się Bush swymi wrażeniami z odwiedzin. I dodał: Jestem dumny, ze jestem Amerykaninem.
Prezydent USA po raz kolejny zapewnił, że atak spotka się z należytym odwetem, a winni zostaną ukarani.
Na pokładzie śmigłowca, z którego prezydent oglądał zgliszcza, znajdował się także burmistrz Nowego Jorku Rudolph Giuliani i gubernator stanu Nowy Jork George Pataki.
Drugi dzień z rzędu ratownicy nie znaleźli ani jednej żywej osoby, spośród tysięcy, które mogły przebywać w rejonie WTC w czasie terrorystycznego ataku. Formalnie za zaginione uznaje się dzisiaj 4700 osób. Na oficjalnej liście zabitych figurują 184 osoby, obrażenia odniosło 4300 osób.
Developer, który wraz z grupą biznesmenów w 1999 r. wykupił dzierżawę World Trade Center na 99 lat za 3,2 mld dolarów, zapowiedział, że obiekt zostanie odbudowany, choć niekoniecznie w tym samym kształcie. (aso)