Urzędnicy pojechali do Chin za pieniądze Polfy?
Opłacenie przez tarchomińską Polfę
służbowego wyjazdu do Chin pracowników urzędu rejestracji leków -
to jeden z wątków śledztwa wszczętego 2 marca przez warszawską
prokuraturę po doniesieniu minister zdrowia Ewy Kopacz.
16.03.2009 | aktual.: 16.03.2009 15:05
Wiceminister zdrowia Marek Twardowski powiedział w piątek, że prezesa urzędu rejestracji leków Leszka Borkowskiego zdymisjonowano, bo "wszczęto wobec niego śledztwo".
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur powiedziała, że śledztwo toczy się w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek.
Śledztwo ma trzy wątki: przyjęcia korzyści osobistej w postaci opłacenia przez tarchomińską Polfę służbowego wyjazdu do Chin pracowników urzędu rejestracji leków; nieprawidłowości w organizacji procedur dopuszczania leków do obrotu oraz braku nadzoru ze strony prezesa urzędu.
Według Mazur nieprawidłowości te miały polegać na "nieuzasadnionym zwolnieniu" przewodniczącego jednej z komisji oceniającej leki oraz wstrzymaniu dopuszczenia do obrotu leku o nazwie Pulmoterol, mimo że spełniał on wymogi dopuszczenia. Innym wątkiem śledztwa jest brak nadzoru nad powyższymi sprawami przez prezesa urzędu rejestracji.
Mazur podała, że śledztwo to wynik zawiadomienia złożonego w styczniu przez Kopacz po wewnętrznej kontroli w urzędzie rejestracji leków. - Trwają czynności, przesłuchiwani są świadkowie, zbieramy obszerną dokumentację sprawy - dodała prokurator.
Kodeks karny stanowi, że kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą podlega karze od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Z kolei funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Zdaniem "Dziennika" dymisja Borkowskiego miała związek z odmową zarejestrowania leku francuskiej firmy Servier. Gazeta napisała, że w tej sprawie interweniowało Ministerstwo Gospodarki. Według "Dziennika" Borkowski podejrzewał, że okoliczności starań o rejestrację leku mogą mieć charakter korupcyjny, w styczniu sugerował ABW, że francuski koncern mógł nielegalnie finansować PSL.
Sugestie "Dziennika" minister gospodarki Waldemar Pawlak uznał za niepoważne. - Sprawy, które dotyczyły polityki lekowej, rejestracji leków były zgodnie z właściwością przekazywane do MZ i nie ma tu żadnego pola do konfabulacji - powiedział wicepremier.
Sam Borkowski mówił, że "nic nie wie o żadnym śledztwie". - Nigdy nie przyjąłem korzyści majątkowej - powiedział.