Urzędnicy będą dokładniej sprawdzać zeznania podatkowe
Przecinek po przecinku, cyferka po cyferce. Urzędnicy skarbowi będą sprawdzać zeznania podatkowe jeszcze dokładniej niż zazwyczaj. W poniedziałek rozpoczynają strajk - przypomina "Metro".
10.03.2008 | aktual.: 10.03.2008 13:45
Wiemy, że ucierpią na tym zwykli obywatele. Ale nie mamy wyjścia. Prawo zabrania nam organizować demonstracje albo nie pracować i okupować urzędy - mówi Stanisław Kręciproch, przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Pracowników Skarbowych. Według niego urzędnicy chcą dostać tyle podwyżki, ile celnicy, czyli 500 zł. Ministerstwo Finansów oferuje po 245 zł do każdej pensji, z wyrównaniem od stycznia 2008 roku.
Każdy strajkujący urzędnik będzie nosił plakietkę z napisem "Akcja ostrzegawcza". Co godzinę na pięć minut przerwie pracę. A to oznacza, że urzędy będą pracowały wolniej. Najgorzej mają drobni przedsiębiorcy, którzy muszą z fiskusem rozliczyć się do końca marca.
Jeśli akcja nie przyniesie skutku, w ostatnich trzech dniach kwietnia planowany jest protest. Możemy zachęcać pracowników, by brali urlopy na żądanie i zwolnienia lekarskie - ostrzega Tomasz Ludwiński z Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ "Solidarność". A 30 kwietnia to ostatni dzień składania w urzędach skarbowych rocznych rozliczeń podatku PIT.
Strajk może też opóźnić zwrot nadpłaconego podatku. Urzędy mają na to trzy miesiące. Jeśli protest się przedłuży, to nie wiadomo, czy wyrobią się w terminie.
Protest w urzędach skarbowych w Małopolsce jest ale prawie nie zauważalny. W Krakowie urzędy skarbowe pracują normalnie, oflagowano jedynie budynki urzędów.
Podobnie jest w Nowym Sączu. Nie można jednak wykluczyć, że ci którzy zdecydują się dziś np. na złożenie PIT-u będą musieli czekać dłużej niż zwykle. W Olkuszu i Oświęcimiu 90 procent pracowników skarbówki założyła dziś plakietki z napisem "akcja protestacyjna", ale przyjmowanie formularzy przebiega tak jak zwykle. W Chrzanowie decyzje o ewentualnym proteście zapadną dopiero jutro. Tu w związkach zawodowych zrzeszonych jest osiemdziesiąt pracowników urzędu i strajk mógłby oznaczać paraliż wszystkich wydziałów.
Protesty urzędów przyjęły w zależności od regionu różne formy, najostrzej jest w Elblągu. Tam protest rozpoczął się już o 7.15. Protestujący domagają się wypłaty zaległości płacowych za 2005 rok, uproszczenia prawa podatkowego oraz odpolitycznienia polityki kadrowej urzędu. Od rana petenci muszą czekać w długich, wielogodzinnych kolejkach.
Do protestu przyłączyli się także pracownicy kieleckich urzędów skarbowych. Tam protest polega m.in. na rygorystycznym przestrzeganiu pięciominutowych przerw w każdej godzinie pracy. Związkowcy zapewniają jednak, że nie będzie to uciążliwe dla klientów. Pracownicy mają też plakietki z napisem "akcja protestacyjna".
Z protestu wycofali się natomiast prawie wszyscy urzędnicy z Łodzi. Do akcji ostrzegawczej przyłączyły się dzisiaj tylka dwa Urzędy Skarbowe w województwie łódzkim: w Piotrkowie Trybunalskim oraz w Pajęcznie. Powodem protestu są warunki pracy i niespójne prawo podatkowe. Problemem pozostają także pieniądze, bowiem rząd zapowiedział obniżenie środków na wynagradzania w służbie cywilnej.
W Lublinie natomiast praca urzędników przebiega bez zakłóceń. Natomiast na budynkach urzędów rozwieszono plakaty informujące o powodach protestu oraz wywieszono flagi.
Urzędy skarbowe w Bydgoszczy i Toruniu przyłączyły się do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. W Bydgoszczy pracownicy noszą plakietki z napisem ''Akcja ostrzegawcza", a budynki Urzędów Skarbowych zostały oflagowane. Do akcji przyłączyli się pracownicy Izby Skarbowej, gdzie można znaleźć informacje o proteście. W Toruniu protest ma charakter ostrzegawczy. Pracownicy pierwszego Urzędu Skarbowego noszą plakietki informujące o proteście.
W urzędach są plakaty mówiące o celach i zasadach akcji. Pracownicy skarbówek domagają się między innymi uproszczenia i stabilizacji prawa podatkowego, obniżenia obciążeń podatkowych, budowy profesjonalnych służb skarbowych, a także dobrze wynagradzanego aparatu skarbowego.
Krzysztof Brzeziński-przewodniczący związku zawodowego z pierwszego Urzędu Skarbowego poinformował, że czas pobytu w urzędzie może się wydłużyć, bo pracownicy zamierzają dokładniej przyglądać się dostarczanym przez klientów dokumentom.
Nie wiadomo jak długo potrwa protest, ale w przypadku nieosiągnięcia porozumienia pracownicy skarbówek zapowiadają pod koniec kwietnia branie urlopów na żądanie.
Protest nie jest prowadzony we Włocławku.
Na Podkarpaciu tylko niektóre Urzędy Skarbowe włączyły się do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. Na razie nie jest ona zbyt uciążliwa dla petentów.
W kilku urzędach np. w Krośnie pracownicy noszą plakietki z napisem "Akcja ostrzegawcza", a w Rzeszowie wywieszono plakaty z informacją o przyczynach protestu, tak aby obywatele mogli zapoznać się z sytuacją. Wypisano na nich także postulaty, wśród nich jest regulacja płac, poprawa warunków pracy, w tym dofinansowanie urzędów oraz zatrudnienie kolejnych osób, tak aby dodatkowe obowiązki nie obciążały i tak już - zdaniem związkowców przeciążonych pracą urzędników. Bardzo ważnym postulatem jest także uproszczenie przepisów podatkowych.
Związkowcy liczą, że resort finansów poważnie potraktuje ich protest i dojdzie do negocjacji. Jeżeli nie - to kolejnym krokiem będzie oflagowanie urzędów, a także strajk włoski. Może to oznaczać np, że z opóźnieniem otrzymamy zwrot podatku. Protest organizują wszystkie centrale związkowe.
(PAP, IAR)
Polecamy:
» Pobierz aktywne formularze podatkowe