Urodziła dziecko i włożyła je do pudełka. Rusza proces w głośnej sprawie

25 stycznia w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku rozpoczął się proces apelacyjny 31-letniej kobiety, która po urodzeniu dziecka włożyła je do pudełka po butach i wyrzuciła do śmieci. Sąd pierwszej instancji skazał Natalię M. na trzy lata pozbawienia wolności.

Sędzia
Sędzia
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Jakub Kaczmarczyk

25.01.2023 21:33

W środę 25 stycznie rozpoczął się proces apelacyjny 31-letniej kobiety, która po urodzeniu dziecka włożyła je do pudełka po butach i wyrzuciła do śmieci. Sąd pierwszej instancji skazał Natalię M. na trzy lata pozbawienia wolności.

Po apelacjach wniesionych przez prokuraturę i obrońcę oskarżonej, sąd rozpoczął w środę proces odwoławczy. 31-letnia Natalia M. została dwa lata temu skazana nieprawomocnym wyrokiem na trzy lata więzienia za narażenie noworodka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślne spowodowanie śmierci. Sąd Okręgowy w Gdańsku wyeliminował jednak kwalifikację zabójstwa, która znalazła się w akcie oskarżenia przygotowanym przez prokuraturę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ze zmianą kwalifikacji nie zgadza się prokuratura. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, prokurator Grażyna Wawryniuk, powiedziała PAP, że zebrany materiał dowodowy wskazuje, że kobieta powinna odpowiadać za zabójstwo. Podkreśliła, że prokuratura w apelacji wystąpiła o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia przez sąd pierwszej instancji.

W środę w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku oskarżona Natalia M., która odpowiada z wolnej stopy (wcześniej sąd uchylił jej areszt z uwagi na to, że opiekuje się małoletnim synem), stawiła się wraz ze swoją obrończynią Moniką Zielonką (w zastępstwie adwokat Dominiki Leszczyńskiej-Wielińskiej).

Przewodniczący składu orzekającego Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, sędzia Dariusz Malak, przychylił się do wniosku obrońcy i wyłączył rozprawę z widoku publicznego.

Horror w sortowni śmieci. Znaleźli martwego noworodka

Martwy noworodek (chłopiec) został znaleziony w kwietniu 2017 r. na taśmie do sortowania odpadów w Zakładzie Utylizacji Odpadów w gdańskich Szadółkach. Sekcja zwłok dziecka ustaliła, że chłopiec urodził się żywy i żył do kilku godzin. Ponadto, śledczy ustalili, że poród trwał dwie godziny. Dziecko urodziło się w ósmym miesiącu ciąży. Nie było wad rozwojowych, które uniemożliwiały chłopcu życie poza organizmem matki. Przyczyną jego śmierci było ostre niedotlenienie okołoporodowe.

Matka została aresztowana dzień po znalezieniu martwego noworodka. Kobieta twierdziła, że nie zdawała sobie sprawy, że jest w ciąży. Śledczy ustalili, że kobieta po porodzie włożyła ciało noworodka do pudełka i wyniosła je na śmietnik.

Natalii M. postawiono wstępnie zarzut dzieciobójstwa popełnionego podczas porodu. Grozi za to do pięciu lat więzienia. Na wniosek prokuratury sąd aresztował wówczas kobietę.

W toku śledztwa prokuratura zdecydowała się jednak na zmianę zarzutu wobec Natalii M. Została ona oskarżona o popełnienie zabójstwa z zamiarem ewentualnym, za popełnienie którego grozi minimum osiem lat więzienia. Maksymalny wyrok to dożywocie. Według prokuratury kobieta nie dopełniła obowiązków rodzicielskich, a gdy urodziła dziecko w stanie zamartwicy urodzeniowej, nie udzieliła mu pomocy medycznej.

W trakcie śledztwa Natalia M. została poddana obserwacji sądowo-psychiatrycznej. Biegli nie stwierdzili zaburzeń psychicznych związanych z przebiegiem porodu.

Kolejne postępowanie odbędzie się 5 kwietnia br.

(PAP) pm/ akub/

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)