Urban skarży do Strasburga wyrok ws. znieważenia papieża
Jerzy Urban skarży Polskę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu za skazanie go na 20 tys. zł grzywny za znieważenie w 2002 roku Jana Pawła II. Naczelny tygodnika
"Nie" twierdzi, że jego proces nie był rzetelny, a sądy naruszyły
zasadę wolności słowa.
19.07.2006 | aktual.: 19.07.2006 14:08
Szef spółki wydającej "Nie" Hipolit Starszak powiedział, że wysłana już skarga pełnomocnika Urbana podnosi zarzut "wielokrotnego naruszenia" przez sądy obu instancji Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności w kwestii wolności słowa oraz prawa do rzetelnego procesu.
Nie wiadomo jeszcze, czy Trybunał dopuści skargę, a jeśli tak - kiedy ją rozpatrzy. Średni czas oczekiwania na to wynosi 3-4 lata.
Powodem procesu był artykuł Urbana pt. "Obwoźne sado-maso" z sierpnia 2002 roku, zamieszczony w "Nie" tuż przed pielgrzymką papieża Jana Pawła II do Polski. Urban pisał w nim m.in.: "Choruj z godnością, gasnący starcze, albo kończ waść, wstydu oszczędź". Urban nazwał też papieża m.in. "Breżniewem Watykanu", "żywym trupem" i "sędziwym bożkiem".
Po doniesieniach czytelników stołeczna prokuratura oskarżyła Urbana o znieważenie papieża jako głowy obcego państwa, za co grozi do 3 lat więzienia. Urban nie przyznał się do zarzutu. Twierdził, że jego intencją nie była zniewaga, chciał tylko pokazać, że "przy pewnym stanie zdrowia nie powinno się już być gwiazdorem widowisk ulicznych".
W styczniu 2005 roku Sąd Okręgowy w Warszawie niejednogłośnie skazał Urbana na grzywnę, podkreślając, że wolność słowa nie ma charakteru absolutnego, a krytyka osób publicznych nie może naruszać ich czci. W marcu 2006 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelację obrony, uznając, że Urban znieważył papieża "umyślnie i świadomie".
Sądy podkreślały, że sprawa jest precedensowa, bo nigdy nie było w Polsce procesu o znieważenie papieża. Po analizie norm prawnych obowiązujących w Watykanie sądy - wbrew stanowisku obrony - uznały, że zachowana jest zasada wzajemności: w Państwie Watykańskim jest ścigane przestępstwo znieważenia głowy obcego państwa, np. Polski, a tylko wtedy można ścigać znieważenie głowy Państwa Watykańskiego w Polsce.
Wyrok stał się prawomocny. Grzywna była najłagodniejszym możliwym wyrokiem, ale Urban trafił do rejestru skazanych. On sam zapowiadał, że odwoła się bezpośrednio do Trybunału w Strasburgu, bez składania kasacji do Sądu Najwyższego.
Był to pierwszy prawomocny wyrok wobec Urbana, choć nie pierwszy jego kontakt z wymiarem sprawiedliwości. W 1992 roku "Nie" wydrukowało akta SB z 1959 roku na temat agenta o kryptonimie "Zapalniczka", którym miał być Zdzisław Najder, w latach 80. szef sekcji polskiej Radia Wolna Europa, a w 1992 roku - szef doradców premiera Jana Olszewskiego. W 1996 roku sąd skazał za to Urbana na rok więzienia w zawieszeniu. Sprawa po apelacji wróciła do prokuratury, która w 1997 roku umorzyła śledztwo.
Na początku lat 90. Urbanowi zarzucono też rozpowszechnianie pornografii (chodziło o zdjęcie kobiecych narządów płciowych w "Nie"). Postępowanie umorzono ze względu na "znikomą szkodliwość społeczną czynu".