Urban krytykuje politykę rządu Millera
Podczas piątkowego przesłuchania przed sejmową komisją śledczą Bogdan Lewandowski (SLD) pytał Jerzego Urbana o jego obecny stosunek do polityki Leszka Millera po objęciu władzy. Szef "Nie" skrytykował politykę rządu.
07.03.2003 | aktual.: 07.03.2003 12:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Urban skrytykował stosunek SLD do Kościoła po objęciu władzy przez Sojusz, uznając za "niemądre i obłudne zasłanianie się Unią Europejską po to, żeby prowadzić politykę tchórzostwa" wobec Kościoła.
"Jest śmieszne przypuszczać, że Kościół dlatego popiera jednoczenie się Europy, że siła motoryczna w Polsce tego jednoczenia się, mianowicie socjaldemokracja, nie wchodzi w konflikty z klerem. Kościół nie dla Millera popiera jednoczenie się Europy i cokolwiek by socjaldemokracja zrobiła w sprawie aborcji, czy jakiejkolwiek innej, to to nie wpłynie na postawę Kościoła wobec procesów unifikacyjnych w Europie" - powiedział Urban.
Urban skrytykował "ostentacyjnie proamerykańską" postawę rządu wobec konfliktu z Irakiem. Odniósł się też krytycznie do jego zdaniem niedostatecznie radykalnej postawy SLD wobec szeregu kwestii natury obyczajowej (jak na przykład związki homoseksualne).
Odpowiadając na kolejne pytanie Lewandowskiego, Urban oświadczył, że "za trafną uważa politykę ostrożną balansowania pomiędzy pragmatyzmem gospodarczym a potrzebami socjalnymi, tylko prowadzona jest ona (...) niezbyt profesjonalnie, zdecydowanie".
"Program socjaldemokracji ja w całości popieram - ten, z którym socjaldemokracja szła do wyborów" - powiedział Urban. Na koniec Lewandowski zapytał, czy wobec krytycznej oceny Millera Urban chętnie powitałby zmiany na stanowisku szefa rządu, czy szefa SLD.
"Ja kiedyś napisałem, ze taka zmiana już wydaje mi się korzystna, ale nie podtrzymuję tego twierdzenia ze względu na to, że po prostu istnieje pewna realna sytuacja. Uważam, że Leszek Miller jest pod wieloma względami dobrym, sprawnym przywódcą i politykiem. Jeżeli to ode mnie miałaby zależeć taka zmiana, to bardzo bym się wahał przed popieraniem takiej zmiany, a jeszcze nie wiedziałbym na czyją personalnie rzecz taką zamianę proponować. Mam w tej sprawie mieszane uczucia" - odpowiedział naczelny "Nie".
Bogdan Lewandowski pytał Urbana, czy w czasie rozmów z nim Rywin formułował jakieś pogróżki pod adresem premiera. Według szefa "Nie" można tak interpretować zdanie Rywina, że on "pierwszy nie zaatakuje Millera".
"A nie znaczyło to, że jakaś inna osoba może zaatakować premiera?" - indagował Lewandowski. "Może. Może też znaczyć, że gdyby premier go zaatakował, to on miałby coś do wyciągnięcia przeciwko premierowi" - brzmiała odpowiedź Jerzego Urbana.
"Czy zna pana jakieś fakty, które dają podstawy do stwierdzenia, że premier mógł się bać Lwa Rywina?" - spytał wtedy poseł SLD. "Nie, zupełnie żadnych" - odparł Urban. (jask)