Uprzykrzała życie mieszkańcom, szukali jej w Tatrach
Leśnicy słowackiego Tatrzańskiego Parku Narodowego zastrzelili 4-letnią 100 kilogramową niedźwiedzicę, która uprzykrzała życie mieszkańcom Dolnych Hagów. Zwierzę wyjadało odpadki z kontenera.
Polowanie na misia trwało osiem dni. 20 leśników przeczesywało tatrzańskie lasy.
Miś nie był agresywny. Uprzykrzał jednak życie 200 mieszkańcom osiedla na południowym zboczu Tatr Wysokich. Poszukiwał pożywienia przy oczyszczalni ścieków i zaglądał do koszów z odpadkami. Na odstrzał niedźwiedzia zezwoliło ministerstwo ochrony środowiska wbrew protestom słowackich ekologów.
Juraj Lukacz szef słowackiej organizacji ekologicznej "Vlk" uważa za absurdalne, że ministerstwo wydaje każdego roku zgodę na odstrzał 15 niedźwiedzi uznanych za "agresywne". Niedźwiedzie padają również z rąk kłusowników.
Oblicza się, że po słowackiej stronie Tatr żyje około 100 niedźwiedzi. Wiele zwierząt nie otwierałoby kontenerów z żywnością, gdyby wymieniono pojemniki na nowe, zamykane i trudniej dostępne, ale podtatrzańskie miasteczka nie mają na nie pieniędzy.