PolskaUprawomocnienie decyzji sądu o odbywaniu kary serbskiego zbrodniarza w Polsce

Uprawomocnienie decyzji sądu o odbywaniu kary serbskiego zbrodniarza w Polsce

Uprawomocniła się już decyzja warszawskiego sądu, że serbski zbrodniarz wojenny gen. Radislav Krstić może odbywać w Polsce karę więzienia, orzeczoną przez Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii za masakrę bośniackich muzułmanów w Srebrenicy w 1995 r.

Uprawomocnienie decyzji sądu o odbywaniu kary serbskiego zbrodniarza w Polsce
Źródło zdjęć: © AFP | Ed Oudenaarden

19.12.2012 | aktual.: 19.12.2012 13:18

Rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Igor Tuleya powiedział, że żadna ze stron nie złożyła zażalenia na decyzję sądu, który 6 grudnia uznał prawną dopuszczalność przejęcia Serba przez Polskę.

Po ogłoszeniu postanowienia zarówno prokurator, jak i polski pełnomocnik 64-letniego Krsticia powiedzieli, że nie zamierzają się odwoływać. Zgodnie z prawem ostateczna decyzja w całej sprawie należy teraz do ministra sprawiedliwości. - Będziemy analizowali tę sytuację - mówił wcześniej Jarosław Gowin.

Dostosowanie wyroku

Przejęcie Serba nie narusza bezpieczeństwa i porządku prawnego w Polsce ani nie stwarza ryzyka dla polskich obywateli - tak sąd uzasadniał swe postanowienie. Według sądu porządek ten naruszałoby przejęcie kogoś, czyj proces był nierzetelny, ale proces Serba przed Trybunałem był sprawiedliwy.

W oddzielnym postępowaniu - gdyby doszło do przekazania Serba - polski sąd musiałby dostosować wyrok do polskiego prawa (nie zna ono orzeczonej wobec Serba kary 35 lat więzienia). Może to być kara 25 lat.

We wrześniu Trybunał - który w 2004 r. skazał generała na 35 lat więzienia - zwrócił się do Polski, by odbywał on karę w naszym kraju. W dokumentacji Trybunału opisano incydent z 2010 r., gdy Krsticia, odsiadującego wyrok w Wielkiej Brytanii, napadło trzech muzułmańskich współwięźniów, którzy poderżnęli mu gardło; Serb ledwo przeżył. Według "Gazety Wyborczej" Trybunał poprosił Polskę o przyjęcie Krsticia, bo żaden kraj na Zachodzie nie jest w stanie zapewnić mu bezpieczeństwa.

Nasz kraj zawarł w 2008 r. umowę z ONZ o wykonywaniu wyroków Trybunału ws. przekazywania skazanych Polsce. Sprawa Krsticia jest pierwszym takim przypadkiem.

Krstić z orzeczonej kary odbył już 14 lat, co byłoby mu przez polski sąd zaliczone w poczet kary. W Polsce mógłby zatem spędzić najwyżej 11 lat. Nie oznaczałoby to dla niego wolności, bo Trybunał nie byłby związany karą dostosowaną przez polski sąd i po jej ukończeniu podjąłby on wtedy własną decyzję co do dalszych losów Serba.

"Nowa sytuacja"

- To jest nowa sytuacja - po raz pierwszy będziemy mieli tego typu więźnia. Zapewnimy mu dobre warunki do bezpiecznego przebywania w polskim więzieniu, ale też oczywiście ze wszystkimi tego konsekwencjami. Będzie na pewno otoczony bardzo pieczołowitą opieką i ochroną - mówił Gowin po decyzji sądu.

Warunki ewentualnego osadzenia Serba w Polsce byłyby takie same jak innych skazanych, choć sąd podawał, że trzeba będzie go izolować od innych więźniów. Wykonywanie kary kontrolowałby Międzynarodowy Czerwony Krzyż. Serba - miałby w Polsce prawo do świadczeń zdrowotnych - utrzymywałby polski podatnik, co mogłoby kosztować ok. 24 tys. zł rocznie.

Masowe egzekucje

Latem 1995 r. generał kierował atakiem na muzułmańską enklawę w Srebrenicy. Chroniący ją holenderski oddział sił pokojowych ONZ nie reagował, gdy żołnierze Krsticia zajęli miasto. Dokonali oni masowych egzekucji ok. 8 tys. osób. Krstić w 1998 r. został zatrzymany; w 2001 r. został skazany jako pierwszy zbrodniarz z b. Jugosławii - na 46 lat więzienia, co po apelacji złagodzono w 2004 r. do 35 lat.

Krstić byłby pierwszym zbrodniarzem wojennym odsiadującym wyrok w polskim więzieniu od prawie 30 lat. Ostatnim był niemiecki zbrodniarz Erich Koch, hitlerowski gauleiter Prus Wschodnich, skazany w Polsce po II wojnie światowej na karę śmierci, której nigdy nie wykonano - zmarł w więzieniu w Barczewie w 1986 r.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)