Unijny budżet źle wróży na przyszłość
Budżet UE na 2006 rok powinien być wyższy niż
1,02% dochodu narodowego brutto (112,6 mld euro), bo inaczej
trudno będzie skłonić bogate kraje UE do hojniejszego budżetu w
negocjowanych obecnie planach budżetowych 2007-2013 - uważa szef
komisji budżetowej w Parlamencie Europejskim Janusz Lewandowski
(PO).
26.04.2005 17:20
Komisja Europejska w środę zaproponuje, by przyszłoroczny budżet wyniósł 112,6 mld euro (1,02% DNB), co oznacza wzrost o 5,9% w stosunku do budżetu w 2005 roku, który wynosi 106,3 mld euro.
Jednak zdaniem Lewandowskiego, mimo, że te założenia "wyglądają nieźle", to mogą być niewystarczające, by zapewnić odpowiedni pułap wydatków ze wspólnej kasy w latach 2007-2013 i "jako pomost między obecną perspektywą finansową, a naszymi planami na 2007- 2013 wyglądają bardzo marnie".
Komisja Europejska chce, by w ciągu tych siedmiu lat unijny budżet był na poziomie 1,14% dochodu narodowego brutto (DNB), na co nie zgadzają się płatnicy netto do wspólnego budżetu (Niemcy, Wielka Brytania, Austria, Szwecja, Holandia i Francja), forsujący ograniczenie wydatków UE do 1% DNB, czyli 815 mld euro w ciągu 7 lat.
Jeżeli poziom w przyszłym roku wyniesie 1,02% DNB, to trudno będzie uzasadnić budżet na 2007 rok na poziomie 1,14% DNB (jak proponuje KE) lub 1,09% DNB - co prawdopodobnie zaproponuje Parlament Europejski - oznajmił Lewandowski.
Janusz Lewandowski uważa, że głównym usprawiedliwieniem dla założeń tak niskiego budżetu może być to, że nowe kraje członkowskie UE w ograniczonym stopniu wykorzystują fundusze spójności.
Polska ma zagwarantowany przez traktat akcesyjny do 2006 roku odpowiedni poziom funduszy strukturalnych, ale jak uważa Lewandowski "w tej chwili każdy budżet roczny należy widzieć w nowej perspektywie finansowej na lata 2007-2013".
Klaudia Balcerowiak