Unia "głęboko ubolewa"
"Głębokie ubolewanie", że jak dotąd nie udało się znaleźć pokojowego rozwiązania kryzysu irackiego i że doprowadził on do podziałów w Unii, w świecie
zachodnim i w ONZ wyrazili we wtorek wysocy rangą przedstawiciele Unii
Europejskiej.
18.03.2003 13:26
Przewodniczący unijnej Rady ministrów spraw zagranicznych, szef greckiej dyplomacji Jeorjos Papandreu oświadczył równocześnie, że do ostatniej chwili będzie poszukiwał pokojowego rozwiązania i że trzeba myśleć o przyszłości Iraku, ONZ, unijnej wspólnej polityki zagranicznej, o stosunkach z USA i ze światem arabskim. "Nawet w ostatniej godzinie mamy upoważnienie, żeby wyczerpać wszelkie dyplomatyczne i pokojowe środki w celu rozwiązania tego kryzysu. Jesteśmy w bliskim kontakcie ze wszystkimi zaangażowanymi w to stronami, naszymi partnerami, światem arabskim, stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa ONZ, Kanadą i Australią" - oświadczył na konferencji prasowej w Brukseli.
"ONZ była i nadal musi być na środku sceny w sprawie irackiej. Naszą największą troską jest dla nas los narodu irackiego, integralność terytorialna Iraku i stabilność regionu" - powiedział Papandreu na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Współpracy UE-Ukraina. Dodał, że podobne jest stanowisko Ukrainy, co potwierdził obecny na konferencji sekretarz stanu w ukraińskim MSZ Oleksandr Szalij.
Według Szalija, Janukowycz dyskutował już z przedstawicielami Unii o pomocy humanitarnej, której Unia i Ukraina zamierzają udzielić krajom Środkowego Wschodu w wypadku wojny w Iraku. Towarzyszący im komisarz UE ds. zewnętrznych, Brytyjczyk Chris Patten, zapowiedział wysiłki, żeby zminimalizować szkody, jakie ten kryzys wyrządza Unii i jej stosunkom "zarówno ze Stanami Zjednoczonymi, jak i ze światem arabskim". W ocenie Pattena jest "godne głębokiego ubolewania to, że mimo heroicznych wysiłków przewodniczącej Grecji nie byliśmy w stanie znaleźć wspólnego stanowiska w sprawie będącej największym wyzwaniem dla wspólnej polityki zagranicznej Unii od 10 lat".
Zdaniem Papandreu na dłuższą metę prawdziwym wyzwaniem dla Unii jest stworzenie wspólnej polityki zagranicznej, dzięki której mogłaby ona przemawiać mocnym i jednolitym głosem. Według greckiego ministra, tego właśnie życzy sobie większość unijnych obywateli. Podkreślił też, że kryzys iracki nie przeszkodzi Piętnastce w spotkaniu na czwartkowo-piątkowym szczycie w Brukseli i w zajęciu się tzw. strategią lizbońską, której realizacja ma służyć modernizacji gospodarki unijnej i wzrostowi zatrudnienia.(ck)