Umorzono śledztwo w sprawie sędzi Piwnik i dziennikarzy
Prokuratura Okręgowa w Krakowie umorzyła śledztwo w sprawie możliwości wywierania presji na warszawski sąd poprzez publikacje w prasie. Uznała, że nie doszło do popełnienia przestępstwa - poinformowała rzeczniczka prokuratury Bogusława Marcinkowska.
07.10.2005 | aktual.: 07.10.2005 17:16
Sprawa dotyczyła serii zeszłorocznych publikacji w "Super Expressie" na temat prowadzenia w warszawskim sądzie przez przewodniczącą składu sędziowskiego Hannę Pawlak i zasiadającą w składzie orzekającym sędzię Barbarę Piwnik procesu w sprawie tzw. gangu z Modlina. "Super Express" opisywał m.in., że podczas rozpraw świadkowie mdleją ze strachu, bo sędzie na nich krzyczą, a jedna z ciężarnych kobiet poroniła z tego powodu. W śledztwie badano także publikacje w periodyku "Fakty i Mity".
W tej sprawie do prokuratury wpłynęły dwa zawiadomienia. Jedno pochodziło od Krzysztofa Orszagha w imieniu Stowarzyszenia Przeciw Zbrodni im. Jolanty Brzozowskiej. Dotyczyło przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza wykonującego obowiązki służbowe i doprowadzenia w sposób nieumyślny do poronienia i narażenia innej osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub uszkodzenia ciała.
Drugie zawiadomienie złożył prezes Sądu Okręgowego w Warszawie, zobligowany przez cały skład sędziowski orzekający w procesie modlińskim (dwie sędzie zawodowe i czterech ławników). Dotyczyło ono możliwości wywierania presji na sąd w celu ewentualnego odsunięcia sędziów od sprawy. Była w nim także mowa o potrzebie ewentualnego poszukiwania inspiratorów, którzy mogli kryć się za publikacjami prasowymi.
Prokuratura Krajowa zdecydowała, że obydwa zawiadomienia zbada wydział śledczy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Po zbadaniu sprawy krakowska prokuratura kilka miesięcy temu umorzyła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez sędzie, uznając, że nie popełniono przestępstwa.
W październiku umorzyła również postępowanie w sprawie wątku dotyczącego wywierania nacisku na sąd przez "Super Express" i "Fakty i Mity", uznając, że nie doszło do popełnienia przestępstwa.
Zdaniem prokuratury, nie można mówić, by poprzez publikacje grożono sędziom spowodowaniem postępowań karnych i dyscyplinarnych. Podobnie - uznała prokuratura - nie można mówić, by publikacjami poniżano sędziów, przypisując im postępowanie, które mogło narazić je na utratę zaufania publicznego potrzebnego dla zawodu sędziego.
Jak przyznaje prokuratura, w toku postępowania świadkowie potwierdzali, że sędzia Piwnik krzyczała na nich, poniżała ich i była arogancka oraz zadawała pytania dotyczące sfery prywatnej, w tym objętej programem ochrony świadka. Prokuratura przyznaje, że opis tych zachowań w publikacjach był w niektórych przypadkach niezgodny i niespójny z relacjami świadków, jednak - jej zdaniem - te niezgodności nie dają podstaw do stwierdzenia, że wynikały ze świadomego działania dziennikarza.
Dlatego prokuratura uznała, że dziennikarze dochowali zasad szczególnej staranności i rzetelności dziennikarskiej na miarę swoich możliwości. Na tej podstawie postępowanie umorzono.
Postanowienie nie jest prawomocne. Stronom przysługuje możliwość odwołania. Przysługuje im również możliwość dochodzenia swych roszczeń na drodze cywilnej.