Um Kasr nie podda się - twierdzi iracki polityk
Irackie miasto Um Kasr nigdy się nie podda - zadeklarował w piątek w Bagdadzie, wymachując karabinem, minister spraw wewnętrznych Iraku. Kilka godzin wcześniej Amerykanie poinformowali o zdobyciu portu w Um Kasr.
21.03.2003 | aktual.: 21.03.2003 14:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"To tylko głupie gadanie - Um Kasr jest irackim portem i nim pozostanie" - oświadczył ubrany w mundur wojskowy minister Mahmud Dijab al-Ahmad. Miasto jest położone na południu Iraku, w pobliżu granicy kuwejckiej i strategicznego półwyspu Al-Fau.
Zwracając się do dziennikarzy, iracki minister wyjaśnił: "Zapewne dziwicie się, dlaczego mam w ręku kałasznikowa i noszę mundur. Wyjaśniam: wszyscy w Iraku poprzysięgliśmy nie odkładać broni do dnia zwycięstwa".
Wspominając o amerykańskich i brytyjskich żołnierzach, którzy zginęli w czwartkowym wypadku śmigłowca w Kuwejcie, al-Ahmad podkreślił, iż żołnierze ci spłonęli żywcem. "Bagdad będzie takim piecem kremacyjnym dla najeźdźców" - ostrzegł.
Rzecznik sił brytyjskich poinformował w piątek rano w Katarze, że oddziały koalicji, od czwartku prowadzące kampanię lądową w Iraku, zawiesiły flagę amerykańską nad częścią portu Um Kasr. Zdaniem rzecznika, zajęcie reszty miasta jest kwestią najbliższego czasu. (mp)