Ulica Nadii Sawczenko w Gdańsku? Rzecznik prezydenta: nietrafiony pomysł

Ulica Nadii Sawczenko w Gdańsku? Z taką inicjatywą wystąpił portal Petycji Obywatelskich. Nadia Sawczenko to pilotka ukraińska, która została niedawno skazana przez rosyjski sąd na 22 lata łagrów.

W petycji napisano, że Gdańsk dał początek demokratycznym zmianom w Europie Środkowej, dlatego ma szczególne zobowiązanie wobec walczących z rosyjską okupacją i terrorem Ukraińców.

"Chcemy, aby Gdańsk dał swoim mieszkańcom, władzom Federacji Rosyjskiej i wszystkim ludziom kochającym wolność wyraźny sygnał, że pamięta o Nadii Sawczenko i wspiera wszystkich, którzy cierpią niesprawiedliwe prześladowania. Wnosimy o zmianę nazwy Stefana Batorego na odcinku między Jaśkową Doliną a Matki Polki, tj. w miejscu, gdzie znajduje się konsulat generalny Federacji Rosyjskiej, na ulicę Nadii Sawczenko" - czytamy w dokumencie.

Do pomysłu odniósł się rzecznik prezydenta Gdańska, Antoni Pawlak. Stwierdził, że w Polsce nie ma zwyczaju, by nadawać ulicom nazwy pochodzące od imion ludzi żyjących. Robi się to najwcześniej pięć lat po ich śmierci. - Ukraińska pilotka żyje i mam nadzieję, że pożyje jeszcze długo. Poza tym nazwa Batorego weszła na trwałe w naszą świadomość - tłumaczy Pawlak.

Rzecznik dodał również, że w jego mniemaniu pomysł jest nietrafiony. - Nie wiem czy to prowokacja, bo trudno mi wejść w sposób myślenia autorów pomysłu. Każdy lubi swoją sprawę nagłaśniać. Być może intencje tych ludzi są bardzo dobre i godne poparcia, ale pomysł nie jest najszczęśliwszy - powiedział w swej wypowiedzi dla Radia Gdańsk.

Nie wiadomo, kto jest inicjatorem petycji. Na razie czeka ona na zatwierdzenie przez administratora strony. Do Biura Rady Miasta Gdańska żaden wniosek w tej sprawie jeszcze nie trafił.

oprac. Zofia Wodzinowska