Ulga podatkowa za oddaną krew
W całym kraju dramatycznie brakuje krwi. Ratunkiem ma być ustawa, która da krwiodawcom ulgę podatkową - zapowiada "Metro".
21.09.2006 | aktual.: 21.09.2006 06:58
Lada moment zostaniemy bez kropli krwi. Przed wakacjami brakowało tylko najrzadszych grup, teraz już wszystkich. Większa katastrofa drogowa i sobie nie poradzimy - alarmowała przed kilkoma dniami Anna Rogowska z Centrum Krwiodawstwa w Białymstoku. Takich komunikatów z Regionalnych Centrów Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa z roku na rok słyszymy coraz więcej. Dawców krwi ubywa, a szpitale coraz częściej muszą z tego powodu odwoływać operacje.
Ten problem może zostać rozwiązany - w Sejmie i Senacie leżą projekty ustaw, które przyznają krwiodawcom ulgę podatkową za oddawaną krew. Mogliby sobie odliczyć od podatku 130 zł za litr oddanej krwi, maksymalnie - 780 zł rocznie.
To wspaniały pomysł. Teraz dawcy krwi są dyskryminowani i zapomniani przez państwo. Najwyższy czas, by to się zmieniło! - cieszy się dr Barbara Boczkowska-Radziwon, szef działu dawców z RCKiK w Białymstoku. Taka ulga zachęciłaby nowych dawców- dodaje Bartosz Pomykała z organizacji Krewniacy.
Tylko czy ulga wejdzie w życie? Stworzone przez senatorów Samoobrony i posłów LPR identyczne projekty ustaw, napotkały wątpliwości u polityków PiS-u. Uważają oni, że projekt ulg będzie za dużym obciążeniem dla budżetu. To tylko 5 do 50 mln zł, w zależności od tego, ilu krwiodawców skorzystałoby z ulgi- bronią swojego pomysłu autorzy.
Ale to nie koniec argumentów PiS: Nie wszystko jest na sprzedaż! Gdyby krew można było sprzedać, byłby to niebezpieczny precedens, który otworzyłby drogę do handlu narządami- mówi Stanisław Piotrowicz, senator PiS. Poza tym honorowe krwiodawstwo zatraciłoby honorowy charakter- dodaje. Według niego, aby zachęcić dawców do oddawania krwi, powinno się ich bardziej doceniać: Promować ich jako bohaterów, przyznawać dyplomy, a nawet odznaczenia państwowe- wymienia.
Jeśli ktoś w dalszym ciągu chciałby oddawać krew honorowo, wcale nie musiałby korzystać z ulgi- ripostują zwolennicy projektu. I rozwiewają kolejne wątpliwości: nie trzeba się bać, że w kolejce do oddania krwi nagle ustawią się grupy np. bezrobotnych chcących dorobić na piwko. Przecież, żeby oddać krew, trzeba przejść badania. Poza tym nikt nie dostanie gotówki do ręki. To ulga, więc skorzystają ci, którzy są zatrudnieni- mówi senator Margareta Budner, która sama jest lekarzem i obawia się, że cały pomysł może wziąć w łeb.
Na całym świecie niewiele jest państw, gdzie krwiodawstwo jest honorowe w 100%. Dawcy krwi w Czechach mogą odliczyć sobie rocznie od podatku 70 euro, na Litwie ci, którzy oddali krew 40 razy, dostają państwową emeryturę, a w Austrii dostają do ręki gotówkę, i to niemałą - aż 25 euro za standardowe 450 ml krwi, a dawcy płytek krwi - aż 50 euro - pisze "Metro".
Więcej: Metro - Zapłacą za krew