Ułańska fantazja Polaków
Setki bitew stoczonych przez Polaków na całym świecie poszły w zapomnienie lub przetrwały jedynie w książkach i pamięci historyków wojskowości. Jedną z niewielu, które stały się symbolem naszej narodowej dumy jest ta stoczona w wąwozie - Somosierra, która powraca zawsze, ilekroć dyskutujemy o polskich stereotypach i "ułańskiej fantazji" Polaków.
30.11.2004 | aktual.: 30.11.2004 10:15
Dwuznaczny moralnie udział polskich żołnierzy w tłumieniu hiszpańskiego powstania narodowego, został niemal całkowicie wyparty z naszej świadomości. Obraz Francisco Goyi "Rozstrzelanie" obrazuje jedną z licznych egzekucji powstańca, jakie towarzyszyły tej kampanii. Jednak legendzie Samosierry znacznie bardziej służy dzieło Wojciecha Kossaka.
30 listopada 1808 r. 3. szwadron pułku polskich szwoleżerów gwardii pod zastępczym dowództwem Jana Hipolita Kozietulskiego pełnił służbę przy osobie Napoleona. Ten, zniecierpliwiony skuteczną obroną przez Hiszpanów przełęczy Somosierra i drogi wiodącej do Madrytu, wydał prawdopodobnie Polakom rozkaz zdobycia pierwszej z czterech baterii hiszpańskich przecinających tę wznoszącą się dość stromo drogę.
Mimo zamieszania spowodowanego salwą pierwszej baterii szwoleżerowie zdobyli ją, a zagrożeni ogniem dział następnej i zdezorientowani we mgle, spontanicznie podjęli atak. Kozietulski padł ranny, ale prowadzenie przejął porucznik Jan Dziewanowski, a kiedy został śmiertelnie postrzelony przed trzecią baterią, dowództwo przejął porucznik Piotr Krasiński. Czwartą, największą baterię przebyło już tylko kilkunastu szwoleżerów z jedynym oficerem - porucznikiem Niegolewskim, który został ciężko ranny. Gdy obrońcy dobijali ocalałą garstkę, na szczyt dotarły wysłane przez Napoleona posiłki kawalerii gwardii, w tym inni szwoleżerowie, którzy ruszyli w pościg za Hiszpanami.
Atak ok. 210 śmiałków doprowadził do zdobycia trudnej pozycji obsadzonej przez 3000 andaluzyjskich milicjantów, a powodując panikę całego 9-tysięcznego korpusu otworzył Napoleonowi drogę do Madrytu. Najmłodszy, polski oddział gwardii zyskał pod Somosierrą natychmiastową sławę, a późniejsze powierzenie szwoleżerom eskorty umykającego z Rosji Napoleona i wybranie ich na towarzyszy wygnania na Elbie dało im stałe miejsce w legendzie. Na dziesiątkach obrazów i rycin przy Cesarzu widnieje czworograniasta polska czapka. Najwierniejsi z wiernych. (jp)
Fragment wiersza Jacka Kaczmarskiego „Samosierra”
Pod prąd wąwozem w twarz ognistym wiatrom
Po końskie brzuchy w nurt płonącej lawy
Przez szwoleżerów łatwopalny szwadron
Gardła armatnie kolanami dławić
W mokry mrok topi głowy szwoleżerów
Deszcz gliny, ziemi i rozbitej skały
Ci, co polegli - pójdą w bohatery
Ci, co przeżyją - pójdą w generały
Na podstawie: napoleon.gery.pl