ŚwiatUkrywana masakra w Indiach. Dziesiątki tysięcy ludzi zginęły w Hajdarabadzie

Ukrywana masakra w Indiach. Dziesiątki tysięcy ludzi zginęły w Hajdarabadzie

Indyjskie władze do dziś milczą na temat masakry sprzed lat, w której zginęły dziesiątki tysięcy niewinnych ludzi - pisze BBC News. Niektórzy oskarżają kolejne rządy wręcz o celowe ukrywanie zbrodni, w rezultacie czego większość indyjskich obywateli nie ma o niej najmniejszego pojęcia.

Ukrywana masakra w Indiach. Dziesiątki tysięcy ludzi zginęły w Hajdarabadzie
Źródło zdjęć: © AFP | Noah Seelam

25.09.2013 | aktual.: 25.09.2013 11:48

Pierwsze lata po drugiej wojnie światowej były niezwykle burzliwym okresem w historii Indii. Kolonialne imperium Wielkiej Brytanii pękało w szwach i jej "perła w koronie", jaką były Indie Brytyjskie, w 1947 roku podzielono na dwa niepodległe państwa - Pakistan i Indie.

Podziałowi towarzyszyły wielomilionowe przesiedlenia muzułmanów i hinduistów oraz pogromy na tle religijnym, w których zginęło nawet 500 tys. osób. Ale rok po tych dramatycznych wydarzeniach w środkowych Indiach doszło do przerażającej masakry, która po dziś dzień owiana jest mgłą tajemnicy - ujawnia BBC News.

Zbuntowane księstwo

Do masowych zbrodni doszło w muzułmańskim księstwie Hajdarabad - podobnych księstw w czasach kolonialnych było kilkaset; pod rządami Brytyjczyków cieszyły one się dużą autonomią. Ale 1947 roku niemal wszystkie zgodziły się wejść w skład Indii. Inaczej było w przypadku Hajdarabadu, którego władca, noszący tytuł nizama, nalegał na zachowanie niezależności.

Jak podkreśla BBC News, decyzja ta rozsierdziła zdominowane przez hinduistów władze w Nowym Delhi, które nie mogły dopuścić myśli o niepodległym muzułmańskim państwie w sercu Indii. Pretekstu do siłowego rozprawienia się z Hajdarabadem dostarczyły brutalne działania zbrojnych milicji spod znaku radykalnej islamskiej organizacji Razakar, które terroryzowały tamtejszą ludność hinduską.

To wystarczyło indyjskiemu premierowi Jawaharlalowi Nehru, by we wrześniu 1948 roku wydać armii rozkaz pacyfikacji krnąbrnego księstwa. Wojsku bez większych problemów udało się rozbić słabe siły nizama, ale po szybkim zwycięstwie do Nowego Delhi zaczęły docierać niepokojące wieści o masowych mordach, gwałtach i grabieżach dokonywanych na muzułmanach.

Władze wysłały do Hajdarabadu niewielką komisję pod przewodnictwem deputowanego Pandita Sunderlala, która miała zbadać doniesienia o pogromach. Z raportu, jaki przygotował Sunderlal, a który nigdy nie został oficjalnie opublikowany, wyłania się wstrząsający obraz zbrodni. Zapisy dokumentu przytacza BBC News.

Dziesiątki tysięcy zabitych

Komisja przemierzyła kraj wzdłuż i wszerz, odwiedzając dziesiątki wiosek. Według zebranych relacji naocznych świadków, w wielu miejscach to armia inspirowała, a czasami nawet zmuszała hinduską ludność do zbrodni na wyznawcach islamu. A w niektórych przypadkach żołnierze "brali sprawy w swoje ręce" i sami dopuszczali się masowych morderstw. Choć Sunderlal zaznacza, że nie wszyscy brali udział w tym festiwalu przemocy i w licznych sytuacjach wojsko wywiązywało się ze swoich obowiązków, chroniąc muzułmanów.

"W wielu miejscach pokazywano nam studnie pełne gnijących zwłok. W jednej z nich naliczyliśmy 11 ciał, w tym martwą kobietę tulącą do piersi małe dziecko" - pisał Sunderlal w osobistych notatkach dołączonych do raportu.

Według raportu w pogromach zginęło od 27 tys. do nawet 40 tys. osób. Gabinet Nehru nigdy jednak nie dopuścił do oficjalnej publikacji dokumentu. Jak podkreśla BBC News, powody tej decyzji są owiane tajemnicą, aczkolwiek nietrudno się domyślić, że nagłośnienie raportu mogłoby być przysłowiową iskrą rzuconą na beczkę prochu, doprowadzającą do wybuchu nowej fali przemocy religijnej.

Ogromna większość indyjskich obywateli nie ma żadnej wiedzy o dramatycznych wydarzeniach sprzed ponad pół wieku, mimo że raport Sunderlala jest dostępny dla każdego w bibliotece w muzeum poświęconym pamięci premiera Nehru w Nowym Delhi. O masakrze nie ma jednak choćby jednej wzmianki w szkolnych podręcznikach i rzadkie apele o uświadomienie społeczeństwa, pozostają bez odzewu. Strach przed zaognieniem kruchych relacji między muzułmanami i hinduistami wciąż okazuje się silniejszy.

Źródło: bbc.co.uk

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)