ŚwiatUkraiński parlament nie zajął się sprawą Tymoszenko

Ukraiński parlament nie zajął się sprawą Tymoszenko

Rada Najwyższa Ukrainy nie przystąpiła do omówienia projektów ustaw w sprawie uwolnienia znajdującej się w więzieniu byłej premier Julii Tymoszenko. Posiedzenie przeniesiono na piątek.

Ukraiński parlament powinien przyjąć do najbliższej środy ustawy umożliwiające podpisanie umowy stowarzyszeniowej z UE; taki termin wyznaczyli deputowanym wysłannicy PE Aleksander Kwaśniewski i Pat Cox - powiedział wiceszef parlamentu Rusłan Koszułynski.

- Misja Kwaśniewskiego i Coksa wyznaczyła nam granice czasowe dla podjęcia decyzji. Jest to najbliższy wtorek i środa - powiedział Koszułynski po spotkaniu władz ukraińskiej Rady Najwyższej z Kwaśniewskim i Coksem.

Tymczasem polscy europosłowie twierdzą, że jeśli ustawa, która pozwoli na uwolnienie b. premier Ukrainy Julii Tymoszenko nie zostanie przyjęta, to być może UE podpisze umowę stowarzyszeniową dopiero z następcą prezydenta Wiktora Janukowycza. Przypuszczenie takie wyraził europoseł Jacek Saryusz-Wolski z PO.

Z kolei zdaniem europosła Pawła Zalewskiego - również z PO - nawet jeśli odpowiednia ustawa zostanie przyjęta w najbliższych dniach, to władze Ukrainy i tak nie zdążą uwolnić Tymoszenko przed szczytem Partnerstwa Wschodniego pod koniec listopada, gdzie podpisana powinna być umowa stowarzyszeniowa.

Uwolnienie byłej premier Ukrainy, skazanej na siedem lat więzienia za przekroczenie uprawnień przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją, jest warunkiem, od którego spełnienia UE uzależniła zgodę na podpisanie umowy z Kijowem. Saryusz-Wolski powiedział dziennikarzom, że Unia robi wszystko, żeby doprowadzić do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Kijowem. - Ale wydaje mi się, że prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi i jego obozowi politycznemu na tym nie zależy, bo wynajdywane są kolejne czasami nawet śmieszne powody, żeby nie - dodał eurodeputowany.

Zdaniem europosła PO, jeśli ustawa nie zostanie przyjęta, to "być może UE będzie musiała postawić na plan B, tzn. na podpisanie umowy stowarzyszeniowej z następcą prezydenta Janukowycza, po wyborach w 2015 roku". - Wówczas "naród ukraiński będzie musiał odpowiedzieć na pytanie: Europa 'tak' czy Europa 'nie'" i wybrać "takiego prezydenta, który zechce podpisać umowę stowarzyszeniową z UE, jeżeli naprawdę im zależy na Europie - dodał europoseł.

Zaznaczył, że bez wypuszczenia byłej ukraińskiej premier "nie będzie podpisu pod umową stowarzyszeniową", bo Unia "na pewno nie odstąpi od swoich wymagań". - To zostało stwierdzone miarodajnie przez jednogłośnie w tej materii mówiącą Radę ministrów spraw zagranicznych i tu żadnych targów już nie będzie - przypomniał Saryusz-Wolski.

- Więźniowie polityczni to jest zaprzeczenie demokracji, a z krajami, które nie są demokratyczne, Unia się stowarzyszeniem nie wiąże. To jest kwestia pryncypialna - podkreślił.

Obecna sytuacja na Ukrainie według eurodeputowanego "rodzi pytania, czy z kimś, kto negocjuje w złej wierze i nie zamierza dotrzymywać obietnic, można realizować taki proces jak integracja europejska". - W tej chwili chodzi o przegłosowanie 11 ustaw, w tym ustawy uwalniającej więźnia politycznego, ale stowarzyszenie to jest z kolei 300 ustaw, zmieniających dokumentnie system gospodarczy, społeczny, polityczny Ukrainy - dodał Saryusz-Wolski.

Także europoseł PiS Ryszard Czarnecki ocenił na konferencji prasowej, że jeśli parlament Ukrainy nie przyjmie ustawy w sprawie leczenia Tymoszenko, "to następna szansa dla Ukraina pojawi się dopiero za dwa lata", w 2015 r. Jak dodał, "będą to lata stracone dla Ukrainy i zyskane przez Moskwę", która chce wciągnąć Ukrainę w swoją strefę wpływów.

Paweł Zalewski sceptycznie ocenia szanse uwolnienie Tymoszenko przed szczytem w Wilnie. - W oczywisty sposób trudno oczekiwać, by Julia Tymoszenko została zwolniona tuż przed szczytem w Wilnie - powiedział na konferencji prasowej. Według Zalewskiego, jeżeli nawet dojdzie do głosowania nad ustawą w najbliższych dniach, to minie trochę czasu, zanim ustawa wejdzie w życie.

- Ważne jest, aby ten proces się rozpoczął i opinia europejska miała głębokie przekonanie, iż następuje pożegnanie z wybiórczym stosowaniem prawa - dodał. Zdaniem Zalewskiego możliwy byłby scenariusz, że umowa stowarzyszeniowa zostanie podpisana, mimo że Tymoszenko nie zostanie uwolniona.

18 listopada szefowie dyplomacji państw unijnych mają podjąć ostateczną decyzję co do losu umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)