"Jesteśmy zszokowani". Skandal w ukraińskiej telewizji
Korespondent ukraińskiej telewizji 24 Kanał Ołeksij Peczij zdecydował, że nie wraca do kraju. Dziennikarz relacjonował ostatni szczyt UE w Brukseli. Kierownictwo stacji oświadczyło, że jest zszokowane decyzją Peczija. Mężczyznę zwolniono.
24.12.2023 | aktual.: 24.12.2023 16:06
W piątek pojawiła się informacja, że dziennikarz zdecydował się uciec z Ukrainy - czytamy na stronie internetowej 24 Kanału. Peczij został akredytowany na szczyt UE w Brukseli, który odbywał się w dniach 14-15 grudnia i otrzymał pozwolenie na wyjazd za granicę. Tydzień po szczycie okazało się, że mężczyzna nie wrócił do Ukrainy.
Kierownictwo telewizji oświadczyło, że "jest zszokowane" decyzją dziennikarza. Mężczyznę zwolniono.
Peczij, który zajmował się sprawami międzynarodowymi, stwierdził w obszernym wpisie na Facebooku, że Ukrainie brakuje "horyzontalnej komunikacji z zachodnim społeczeństwem". Dodał, że na Zachodzie będzie prowadził "informacyjną walkę" o Ukrainę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pozwolenia na wyjazd z kraju dla dziennikarzy i artystów wydaje Ministerstwo Kultury i Polityki Informacyjnej - podkreśla ukraińska redakcja BBC. Każdy mężczyzna przed wyjazdem podpisuje zobowiązanie do powrotu w określonym terminie. Resort przekazał, że odnotowano pojedyncze przypadki, kiedy dana osoba nie wróciła do Ukrainy.
Dziennikarz uciekł z Ukrainy. Coraz większe problemy w wojsku
Obecnie - na tle incydentu z Peczijem - politycy i dziennikarze obawiają się, że przestaną otrzymywać pozwolenia na wyjazd albo liczba takich zezwoleń znacznie spadnie.
Obowiązek wojskowy obejmuje w Ukrainie mężczyzn w wieku 18-60 lat, choć są wyjątki. Wojsko boryka się z coraz większymi brakami osobowymi. Sytuacja spowodowana jest dramatycznym niedoborem żołnierzy do dalszego prowadzenia wojny z Rosją - alarmują media. Średnia wieku żołnierza na froncie wynosi ponad 40 lat, a nowych chętnych brakuje. Tysiące mężczyzn w wieku poborowym wyjechały za granicę - często za łapówki. Tysiące innych "załatwiły sobie" zwolnienie od służby wojskowej ze względu na stan zdrowia.
We wtorek prezydent Wołodymyr Zełenski oznajmił, że armia zwróciła się o zmobilizowanie dodatkowych 450-500 tys. osób do sił zbrojnych.