Ukraińska armia alarmuje: Białoruś minuje tereny przy granicy
Sztab generalny armii ukraińskiej poinformował, że na Białorusi trwa minowanie leśnych dróg, tras objazdowych i mostów na terenach przy granicy z Ukrainą. W komunikacie zaalarmowano też, że nadal istnieje niebezpieczeństwo ataków rakietowych ze strony Białorusi.
Ukraińcy twierdzą, że zagrożenie atakami rakietowymi i lotniczymi z terytorium Białorusi nie zniknęło. Wojskowi Aleksandra Łukaszenki rozpoczęli też minowanie terenów graniczących z Ukrainą.
W przeglądzie sytuacji na froncie poinformowano również, że siły rosyjskie kontynuują ostrzały ukraińskich pozycji w Siewierodoniecku i Lisiczańsku w obwodzie ługańskim, a także przygotowują się do ataku w rejonie Słowiańska w obwodzie donieckim. Prowadzili ostrzał infrastruktury cywilnej z kierunku Iziumu w obwodzie charkowskim.
W obwodzie donieckim Rosjanie ostrzeliwują stronę ukraińską wzdłuż całej linii styczności. Podejmują również działania szturmowe na kilku kierunkach w tym obwodzie, w tym m.in. w jego północnej części i w rejonie miejscowości Popasna.
Zobacz też: Rosjanie zmieniają przyzwyczajenia. Tak chcą zadrwić z Zachodu
Duże straty Rosjan. Uruchomiono przymusową mobilizację
Na wschód od Charkowa Rosjanie nie prowadzili aktywnych działań bojowych, lecz w dalszym ciągu ostrzeliwali szereg ukraińskich miejscowości z artylerii, a także prowadzili ostrzał z powietrza.
Z relacji sztabu wynika, że siły rosyjskie w celu utrzymania swoich pozycji niszczą obiekty infrastruktury drogowej na południu "na prawdopodobnych kierunkach przemieszczania się (ukraińskich) Sił Obrony".
Na południe od Krzywego Rogu "przeciwnik został zmuszony do przejścia do obrony".
Według danych strony ukraińskiej Rosjanie, w związku z ponoszonymi stratami, prowadzą przymusową mobilizację na tymczasowo okupowanych terenach obwodu donieckiego.
Źródło: PAP
Przeczytaj również:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski