Ukraińska armia alarmuje: Białoruś minuje tereny przy granicy

Sztab generalny armii ukraińskiej poinformował, że na Białorusi trwa minowanie leśnych dróg, tras objazdowych i mostów na terenach przy granicy z Ukrainą. W komunikacie zaalarmowano też, że nadal istnieje niebezpieczeństwo ataków rakietowych ze strony Białorusi.

Ukraińska armia alarmuje: Białoruś minuje tereny przy granicy
Ukraińska armia alarmuje: Białoruś minuje tereny przy granicy
Źródło zdjęć: © East News | BelTA
Radosław Opas

03.06.2022 01:16

Ukraińcy twierdzą, że zagrożenie atakami rakietowymi i lotniczymi z terytorium Białorusi nie zniknęło. Wojskowi Aleksandra Łukaszenki rozpoczęli też minowanie terenów graniczących z Ukrainą.

W przeglądzie sytuacji na froncie poinformowano również, że siły rosyjskie kontynuują ostrzały ukraińskich pozycji w Siewierodoniecku i Lisiczańsku w obwodzie ługańskim, a także przygotowują się do ataku w rejonie Słowiańska w obwodzie donieckim. Prowadzili ostrzał infrastruktury cywilnej z kierunku Iziumu w obwodzie charkowskim.

W obwodzie donieckim Rosjanie ostrzeliwują stronę ukraińską wzdłuż całej linii styczności. Podejmują również działania szturmowe na kilku kierunkach w tym obwodzie, w tym m.in. w jego północnej części i w rejonie miejscowości Popasna.

Zobacz też: Rosjanie zmieniają przyzwyczajenia. Tak chcą zadrwić z Zachodu

Duże straty Rosjan. Uruchomiono przymusową mobilizację

Na wschód od Charkowa Rosjanie nie prowadzili aktywnych działań bojowych, lecz w dalszym ciągu ostrzeliwali szereg ukraińskich miejscowości z artylerii, a także prowadzili ostrzał z powietrza.

Z relacji sztabu wynika, że siły rosyjskie w celu utrzymania swoich pozycji niszczą obiekty infrastruktury drogowej na południu "na prawdopodobnych kierunkach przemieszczania się (ukraińskich) Sił Obrony".

Na południe od Krzywego Rogu "przeciwnik został zmuszony do przejścia do obrony".

Według danych strony ukraińskiej Rosjanie, w związku z ponoszonymi stratami, prowadzą przymusową mobilizację na tymczasowo okupowanych terenach obwodu donieckiego.

Źródło: PAP

Przeczytaj również:

Źródło artykułu:PAP
wojna w Ukrainiebiałoruśrosja
Wybrane dla Ciebie