Związkowcy protestowali również przeciwko zamykaniu nierentownych kopalń, domagali się wypłaty zaległych pensji, żądali także zwiększenia wydatków na środki bezpieczeństwa.
Ukraińskie kopalnie uznawane są za jedne z najniebezpieczniejszych na świecie. Co roku w wypadkach ginie ponad trzystu górników. Zdaniem górniczych związków, w przyszłorocznym budżecie rząd powinien dofinansować przemysł węglowy z planowanych dwóch do co najmniej 3 mld hrywien, czyli około 600 mln dolarów. Według szefa związku, Wiktora Turmanowa, taka suma pozwoli podwyższyć górnicze pensje i uregulować długi państwa wobec górników.
Pikietowanie siedziby rządu to, jak zapowiedziano, kolejny etap górniczych protestów. W październiku przez kilka dni większość kopalń w ramach strajku nie dostarczała odbiorcom węgla.
Związkowcy przekonują, że sytuacja w regionach grozi wybuchem społecznego niezadowolenia i grożą rozszerzeniem akcji protestów, jeśli ich zadania nie zostaną spełnione. (kar)