Ukrainiec udawał Rumuna, aby wyjechać z Polski. "Pierwszy przypadek"
Niecodzienny incydent na przejściu granicznym w Korczowej. Żeby wyjechać z Polski do Czech obywatel Ukrainy podawał się za Rumuna. Na Podkarpaciu był to pierwszy taki przypadek w tym roku.
Sytuacja miała miejsce w niedzielę, 29 września, na terenie przejścia granicznego w Korczowej w województwie podkarpackim.
- Do odprawy na wyjazd z Polski zgłosił się mężczyzna podający się za obywatela Rumunii. W trakcie weryfikacji przedstawionych do kontroli dokumentów - dowodu osobistego oraz prawa jazdy, wydanych rzekomo przez władze Rumunii - strażnicy graniczni nabrali podejrzeń co do ich autentyczności - informuje por. SG Piotr Zakielarz, rzecznik prasowy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
Funkcjonariusze przeskanowali dokumenty. Badanie z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu potwierdziło ich przypuszczenia - mieli do czynienia z podróbkami. W dokumentach domniemanego obywatela Rumunii brakowało zabezpieczeń, a nadruki były wykonane niewłaściwą techniką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obywatel Ukrainy przyznał się do próby fałszerstwa i udawania Rumuna. Wyjaśnił, że dokumenty otrzymał od czeskiego pracodawcy. Miały mu one ułatwić pobyt i pracę na terenie Czech.
Cudzoziemiec dobrowolnie poddał się karze sześciu miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na rok.
Jak się okazało, obywatel Ukrainy miał przy sobie także dokumenty wydane w jego ojczyźnie, a w Polsce przebywał legalnie. Po zakończonych czynnościach wyjechał do Ukrainy.
- Był to pierwszy przypadek próby wykorzystania fałszywego dowodu osobistego w 2024 roku na podkarpackich przejściach granicznych. Do podobnego zdarzenia doszło kilkanaście dni wcześniej na przejściu w Medyce, gdzie obywatel Ukrainy usiłował wykorzystać przerobiony paszport i podawał się za Bułgara - dodaje por. Zakielarz.