Ukraińcy złapali zdrajcę. Zdradzał Rosjanom informacje o armii
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zatrzymała mieszkańca Mikołajowa, który przekazywał rosyjskim służbom specjalnym informacje o pozycjach wojsk Kijowa. Armia Putina mogła wykorzystać doniesienia zdrajcy do ataków rakietowych na obwód mikołajowski.
Mężczyzna został zatrzymany i poinformowany, że jest podejrzany o popełnienie przestępstwa "rozpowszechniania informacji o lokalizacji jednostek Sił Zbrojnych w celu przekazania określonych informacji państwu dokonującemu agresji zbrojnej na Ukrainę".
"Agenci SBU udokumentowali przestępczą działalność informatora, który okazał się mieszkańcem Mikołajewa. Zaangażowany w działalność wrogiej sieci agentów, napastnik zbierał informacje na temat rozmieszczenia i relokacji jednostek Sił Zbrojnych Ukrainy w regionie, a także lokalizacje obiektów infrastruktury miejskiej. Zdrajca regularnie przekazywał informacje do przedstawiciela Federacji Rosyjskiej" - podała w swoim komunikacie opublikowanym na Facebooku SBU.
Podczas aresztowania ukraińscy agenci zabezpieczyli telefon komórkowy, z którego zatrzymany miał przekazywać informacje wrogowi.
Rosjanie atakują infrastrukturę cywilną w Mikołajewie
Na tym jednak nie koniec. Jak informuje ukraińska służba, "trwają pilne działania operacyjne i dochodzeniowe w celu zidentyfikowania i postawienia przed sądem innych członków siatki".
Przez swoje strategiczne położenie nad Morzem Czarnym Mikołajów jest ciągłym celem ataków armii Putina. W piątek w wyniku rosyjskiego ostrzału dzielnicy mieszkalnej miasta zginęło co najmniej pięć osób, a siedem kolejnych zostało rannych, poinformował szef władz obwodu Witalij Kim. Rosyjskie pociski miały spaść obok przystanku autobusowego.
Zobacz też: Przerobili sklepowego drona. Teraz zrzuca na Rosjan granaty M40A1 HEDP