Ukraińcy zaatakowali. Rosyjski dowódca trafił do niewoli
Ukraińska armia pochwaliła się rozbiciem rosyjskiej grupy dywersyjnej w jednej z wsi na północ od Charkowa. Jak podano, podczas walk zginęło aż 36 rosyjskich żołnierzy. Do niewoli trafił rosyjski dowódca. Został ranny i przebywa w szpitalu w Ukrainie. To 33-letni Stanislaw Trutnew. Wcześniej walczył w Syrii.
19.07.2022 03:23
Ukraińcy przeprowadzili operację specjalną we wsi Dementiówka, w obwodzie charkowskim. Zginęło aż 36 rosyjskich żołnierzy.
Do niewoli trafił rosyjski dowódca. Został ranny i przebywa w szpitalu w Ukrainie. Jak donoszą ukraińskie służby, to 33-letni Stanislaw Trutnew. Wcześniej walczył w Syrii.
Ukraińcy zmusili Rosjan do odwrotu.
Atak na Odessę
W nocy Rosjanie zaatakowali Odessę i jej przedmieścia. Wystrzelili nad regionem 7 pocisków manewrujących Kalibr. Ostrzał przeprowadzono z Morza Czarnego - przekazuje Kanał24. Systemy obrony powietrznej zdołały zestrzelić jeden pocisk. Są pierwsze doniesienia o rannych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Obecnie nie ma zagrożenia rosyjskim szturmem na Charków"
Jednocześnie ukraiński ekspert wojskowy Ołeh Żdanow, cytowany przez agencję UNIAN, zapewnia, że rosyjskie siły skoncentrowane nieopodal Charkowa nie są obecnie wystarczające do tego, by przypuścić kolejny szturm na miasto; oddziały wroga nie zdołały tam dokonać istotnych postępów nawet po zmobilizowaniu rezerw.
"Rosjanie nie dysponują (pod Charkowem) wystarczającym potencjałem, nawet z uwzględnieniem 144. dywizji pancernej. Po pierwsze, trzeba by przerwać naszą linię obrony, która jest tam dosyć dobrze umocniona. O (niepowodzeniach wroga) świadczy choćby to, że najeźdźcy, nawet po zmobilizowaniu i posłaniu w bój rezerw, zdołali osiągnąć tylko te pozycje, z których (wcześniej) Ukraińcy wyparli ich w kierunku granicy. Przeciwnik nie był już jednak w stanie pójść dalej" - zauważył Żdanow.
W połowie maja pojawiły się doniesienia o sukcesach ukraińskiej kontrofensywy na północ od Charkowa i odepchnięciu wojsk agresora na odległość 3-4 km od terytorium Rosji. Później Rosjanie odzyskali jednak kilka przyczółków w obwodzie charkowskim, co umożliwiło im wznowienie ostrzału miasta z powietrza i stanowisk artyleryjskich.
W trwających od tamtego czasu atakach na dzielnice mieszkalne ginie ludność cywilna. 26 maja śmierć poniosło osiem osób, w tym pięciomiesięczne niemowlę i ojciec dziecka, a 17 cywilów zostało rannych.
Źródło: Telegram/PAP/Twitter