Ukraińcy wyzwolili szwedzką wieś w rejonie Chersonia
Miejscowość nad brzegiem Dniepru, założona i zamieszkała od 1782 roku przez Szwedów, została opuszczona przez rosyjskiego okupanta, wygnanego przez ukraińskich żołnierzy z obwodu chersońskiego. To oswobodzenie wywołało radość w Szwecji, bo w Gammalsvenskby w Ukrainie nadal żyje wielu szwedzkojęzycznych potomków pierwszych osadników.
14.11.2022 | aktual.: 14.11.2022 10:29
- Rosyjscy żołnierze uciekli w czwartek, a w piątek wieczorem zawisły tam znów ukraińskie flagi - mówi Sofia Hoas, której przodkowie przed laty osiedlili się w Gammalsvenskby. Dziadkowie wyemigrowali z Ukrainy do Szwecji po rewolucji sowieckiej w 1917 roku, ale wielu innych rodaków nadal żyje w tej osadzie, od 24 marca okupowanej przez Rosjan.
O losach swoich rodaków Hoas opowiedziała norweskiej gazecie "Dagbladet". Podzieliła się radością z wolności swoich bliskich. Kobieta jest prezeską stowarzyszenia Svenskyborna, zrzeszającego potomków Szwedów, którzy założyli osadę Gammalsvenskby nad brzegiem Dniepru.
Wieś szwedzka, obecnie stanowiąca część wsi Zmijiwka w obwodzie chersońskim, jest nadal miejscem życia potomków osadników z XVII wieku. Koloniści znaleźli się tu w wyniku ekonomicznych problemów i obiecanych przez Rosję przywilejów. Współcześnie na terytorium dawnej wsi żyje około 200 osób, kultywujących szwedzką tożsamość narodową, część z nich używa języka szwedzkiego.
Jak relacjonuje prezeska szwedzkiego stowarzyszenia, rodacy wiele przeszli przez ostatnie dziewięć miesięcy. - Niektórzy byli bici i maltretowani, ale nikt nie został zabity. Rosjanie, opuszczając miejscowość, wysadzili w powietrze drogi, zaminowali okolicę i zniszczyli latarnie uliczne - mówi Hoas.
Ukraińcy wyzwolili szwedzką wieś. Radość w Szwecji
Po wybuchu wojny 24 lutego wielu z ponad dwóch tysięcy mieszkańców uciekło. Niemal setka schroniła się w Szwecji. Reszta przeżyła wejście okupanta. Burmistrz Gammalsvenskby został porwany przez wojska rosyjskie na trzy tygodnie, a mieszkańcy wioski walczyli o zdobycie podstawowych środków potrzebnych do przeżycia, między innymi pożywienia i lekarstwa.
Zobacz także
Najgorzej było przez ostatnie trzy tygodnie. Mieszkańcy szwedzkiej wioski, podobnie jak reszta ich sąsiadów w okolicy, nie mieli prądu i internetu. Wyzwolenie miasta było dla ludności radosną chwilą. Obawiali się o życie nie tylko z powodu okrucieństwa agresora, ale również z uwagi na braki opału i żywności. Teraz są pełni nadziei, bo wiedzą, że pomocy nie odmówią im rodacy w Szwecji.