Ukraina uderzy w głębi Rosji? "Nie potrzebują zgody"
Ukraina cały czas próbuje przekonać USA, by mogła uderzyć amerykańską bronią dalekiego zasięgu w cele w głębi Rosji. - Ukraina może swoją bronią uderzyć w głąb Rosji, nie potrzebuje pozwolenia - powiedział rzecznik Departamentu Stanu USA.
- Są suwerennym krajem i mogą używać broni, którą sami wyprodukowali, a jest jej mnóstwo - podkreślił rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller, pytany, dlaczego Stany Zjednoczone w dalszym ciągu nie znoszą ograniczeń dotyczących ataków amerykańską bronią dalekiego zasięgu w głąb Rosji.
- Spójrzcie na programy, które wdrożyli w ciągu ostatniego roku. A także, jeśli spojrzycie na broń, którą im dajemy, daliśmy jasno do zrozumienia, że mogą jej użyć do odwetu na rosyjskich celach na terenach przygranicznych, z których przeprowadzane są ataki, więc Ukraina ma ogromną liczbę środków obrony - mówił.
Przypomniał także, że podczas wizyty Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w USA prezydent Joe Biden zapowiedział dodatkową pomoc wojskową dla Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Groźna prowokacja Rosjan. Su-35 przeleciał tuż obok F-16 z USA
Obawy USA
"Amerykański wywiad uważa, że Rosja odpowie USA i ich sojusznikom zwiększoną siłą, jeśli zgodzą się na wykorzystanie przez Ukrainę pocisków dalekiego zasięgu do ostrzeliwania celów w głębi Rosji; jednocześnie użycie tych rakiet nie zmieni znacząco przebiegu wojny" - napisał "New York Times".
Analitycy zwracają uwagę na potencjalne ryzyko i niepewne korzyści tak ważnej decyzji. Zaznaczają, że ukraińska armia posiada ograniczoną liczbę takich pocisków i nie jest jasne, czy zachodni sojusznicy przekażą Kijowowi więcej rakiet tego typu, a jeśli tak, to jak duża będzie to liczba.
Nie wiadomo, co w tej sprawie postanowi prezydent USA Joe Biden, który spotkał się ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Wołodymyrem Zełenskim w czwartek w Białym Domu. Zełenski lobbuje za tym, by dostać zgodę na wykorzystanie pocisków dalekiego zasięgu i przenieść wojnę na terytorium Rosji.
"NYT" podkreśla, że Kreml często stosuje groźby, by odstraszyć Zachód od dostarczenia Ukrainie bardziej zaawansowanego uzbrojenia. Krytycy Bidena i jego sojuszników oceniają, że są oni zbyt łatwo zastraszani putinowską retoryką. Zwolennicy zaznaczają natomiast, że dzięki temu podejściu udało się uniknąć agresywnej rosyjskiej odpowiedzi.
Pomoc USA wystarczy do lutego
Tymczasem, jak ocenili w rozmowie z PAP analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich Jacek Tarociński i Andrzej Kohut, "pomoc wojskowa z USA dla Ukrainy w wysokości 8 mld dolarów powinna wystarczyć Kijowowi do lutego 2025 roku, gdy w USA będzie już nowy prezydent. Do tego czasu Ukraina nie może pozwolić sobie na ofensywę".
Natomiast Rosja zwiększa budżet wojenny w 2025 r. o 23 proc. z 10,8 bln planowanych na bieżący rok do 13,5 bln rubli (ok. 145 mld USD) - podał w poniedziałek Reuters, powołując się na opublikowany projekt trzyletniego budżetu.
Źródło: PAP/Ukraińska Prawda
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski