Ukraina: politycy są podsłuchiwani
Ukraińska prokuratura generalna wszczęła śledztwo w sprawie nielegalnego podsłuchiwania rozmów telefonicznych dwóch czołowych polityków - byłego premiera Wiktora Juszczenki i mera Kijowa, lidera partii "Jedność" Oleksandra Omelczenki.
Fragmenty telefonicznych rozmów polityków ujawnił kilka dni temu Dmytro Ponamarczuk z proprezydenckiego ugrupowania Narodowy Ruch Ukrainy za Jedność. Ponamarczuk jest także szefem niewielkiej agencji prasowej.
Rozmowa byłego premiera Juszczenki i mera Kijowa Omelczenki dotyczyła kwestii odwołania wiceszefa parlamentu.
Ponamarczuk przekonuje, że działanie polityków jest niemoralne i dlatego społeczeństwo powinno poznać szczegóły ich zakulisowych konsultacji.
Obserwatorzy i media uważają, że ujawnienie nielegalnie nagranych rozmów polityków rozpoczęło wojnę na publikowanie materiałów - prawdziwych lub fałszywych - mających skompromitować politycznych przeciwników w związku ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi.
Opozycja przekonuje, że tylko służba bezpieczeństwa i MSW mają techniczne możliwości podsłuchiwania rozmów telefonicznych. Według niej akcja Ponomarczuka dowodzi, że na Ukrainie podsłuchiwani są wszyscy, a szczególnie ludzie niewygodni dla władzy.
Według prokuratury, naruszenie tajemnicy prywatnych rozmów oznacza złamanie prawa i konstytucyjnych praw obywateli. Kodeks karny przewiduje za nielegalne podsłuchiwanie od 3 do 7 lat więzienia.(iza)