Ukraina: milicja: 31 ofiar śmiertelnych pożaru w Odessie
31 osób, a nie jak wcześniej podawano 38, zginęło w wyniku pożaru siedziby związków zawodowych w Odessie, na południu Ukrainy - podało w piątek późnym wieczorem Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w Kijowie.
02.05.2014 | aktual.: 03.05.2014 01:05
W mieście doszło tego dnia do starć między zwolennikami jedności Ukrainy a uzbrojonymi prorosyjskimi demonstrantami. Wśród demonstrantów proukraińskich byli kibice klubów piłkarskich z Odessy i Charkowa - informują media.
Podały one, że siedziba związków zawodowych była sztabem sił prorosyjskich i najprawdopodobniej została podpalona przez kibiców. Wcześniej spalone zostało miasteczko namiotowe zwolenników separatyzmu na placu Kulikowe Pole.
"W wyniku pożaru (w domu związków zawodowych) zginęło 38 osób. Osiem wyskoczyło z okna, ratując się przed ogniem, a trzydzieści zaczadziło się" - podano we wcześniejszym, sprostowanym później, komunikacie MSW.
Bezpośrednio w wyniku starć na ulicach zginęły co najmniej cztery osoby, a wiele zostało rannych.
Do starć doszło, gdy kilkuset prorosyjskich demonstrantów, w kaskach i uzbrojonych w pałki i broń palną, zaatakowało idący przez centrum miasta pochód złożony z ok. 1500 zwolenników władz w Kijowie. W czasie walk rzucano płytami chodnikowymi, koktajlami Mołotowa i ładunkami wybuchowymi.
- Wyraźnie widać, że strona prorosyjska była bardzo dobrze uzbrojona, zorganizowana, a ta akcja była od dawna zaplanowana - ocenił miejscowy parlamentarzysta Dmytro Spiwak. - Powiem jedną rzecz (prezydentowi Rosji Władimirowi) Putinowi: zapomnij o Odessie - dodał.
Szef administracji prezydenta Ukrainy Serhij Paszynski oświadczył, że wydarzenia w Odessie zostały sprowokowane przez Rosję.
- To, co widzieliśmy w Odessie jest prowokacją Federalnej Służby Bezpieczeństwa (Rosji) urządzoną, by odwrócić uwagę od operacji antyterrorystycznej (w Słowiańsku w obwodzie donieckim). Oni (Rosjanie) chcą pokazać, że mamy niestabilną sytuację, ale przykład Odessy udowodnił, że w narodzie zakończyła się cierpliwość - powiedział Paszynski stacji telewizyjnej "Kanał 5.".
Paszyński powiedział też, że separatyści w Odessie otrzymali broń od rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa.