Ukraina: deputowany handlował bronią z talibami?
Rada Najwyższa Ukrainy zwróciła się do Służby Bezpieczeństwa i prokuratora generalnego o sprawdzenie doniesień niemieckiej prasy, według której były szef ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa, jego syn - deputowany oraz znany biznesmen dostarczali broń afgańskim talibom.
Niemiecki tygodnik Stern - powołując się na rosyjskich polityków - napisał, że w latach 90. były szef ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa Leonid Derkacz, jego syn - deputowany Andrij Derkacz, a także znany biznesmen Wadym Rabinowicz nielegalnie dostarczali broń rządzącym w Afganistanie talibom.
Jedną z partii - ponad 150 czołgów - dostarczono talibom za pośrednictwem pakistańskiej tajnej służby "ISI".
Deputowani, którzy zażądali dokładnego zbadania sprawy, uważają, że te sensacyjne doniesienia mogą zaszkodzić autorytetowi Ukrainy na arenie międzynarodowej. Jednak zdaniem obserwatorów w Kijowie, decyzja Rady Najwyższej to przede wszystkim polityczna rozgrywka opozycji w kampanii przed zaplanowanymi na wiosnę wyborami parlamentarnymi.
Prokuratura już w połowie grudnia wszczęła śledztwo w sprawie nielegalnych dostaw broni poza granice Ukrainy.
Wojskowi specjaliści twierdzą, że należy bardzo ostrożnie oceniać sensacje ujawniane przez rosyjskich polityków, ponieważ na międzynarodowym rynku handlu bronią Ukraińcy są najpoważniejszymi konkurentami Rosjan. (mk)