Ukradła dom. Właściciel nazywał się jak jej ojciec

35-letnia kobieta sprzedała dom w Nowym Jorku. Niebagatelną kwotę uzyskaną z transakcji wydała na biżuterię i samochód. Okazało się, że nie miała żadnych praw do nieruchomości.

Skradziony dom
Skradziony dom
Źródło zdjęć: © Google Maps | Google Maps
oprac. PJM

14.11.2023 | aktual.: 17.01.2024 13:55

W Nowym Jorku aresztowano kobietę z Bronksu, która została oskarżona o kradzież domu zmarłemu mężczyźnie - informuje New York Post. Nieboszczyk nosił to samo nazwisko, co jej zmarły ojciec. Kobieta na sprzedaży nieruchomości miała zarobić ponad 350 tysięcy dolarów. Za uzyskane w ten sposób środki podobno kupiła kosztowną biżuterię i samochód.

Cytowany przez New York Post, prokurator okręgowy Bronksu, Darcel D.Clark, oświadczył, że oszustka sprzedała nieruchomość za setki tysięcy dolarów, a później odkryto, że nie miała żadnych praw do domu. - Rzekomo wpadła w szał zakupowy i wydała pieniądze na luksusowy samochód, wystrój domu, biżuterię i dzieła sztuki - dodał.

Z dokumentów sądowych wynika, że weszła w posiadanie domu przy East 219th Street i Bronxwood Avenue w Williamsbridge w kwietniu 2020 roku. Było to nieco ponad trzy lata po śmierci jej ojca. 35-latka złożyła wniosek o objęcie funkcji zarządcy jego majątku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dom, położony zaledwie dwie mile od Ogrodu Botanicznego w Nowym Jorku, którego wartość oszacowano na 675 tysięcy dolarów, należał do niedawno zmarłego mężczyzny, który nosił identyczne imię i nazwisko, co ojciec kobiety, ale nie był z nią spokrewniony. Oszustka twierdziła, że jest spadkobierczynią nieruchomości i sprzedała ją w lutym 2023 r. za 480 tysięcy dolarów, z czego około 350 tysięcy przelano bezpośrednio na jej konto bankowe.

Korzystając z funduszy, pozwoliła sobie na szaleństwo zakupowe, które objęło Audi Q8 za 50 tysięcy dolarów. 10 tysięcy dolarów kobieta przeznaczyła na rzecz brata, który miał być jej kierowcą - wynika z akt. 17,5 tysiąca miała przeznaczyć na dekorowanie wnętrz, kolejne 17 tysięcy na luksusową biżuterię i 6 tysięcy na działa sztuki.

Kiedy jej prawnik zorientował się, że nie ma praw do domu została poproszona o zwrot pieniędzy. Według prokuratury odmówiła. 35-latce postawiono szereg zarzutów. Po aresztowaniu ustalono kaucję w wysokości 300 tysięcy dolarów.

Źródło: New York Post

Zobacz także
Komentarze (40)