Ukradł autobus, bo nie miał jak wrócić do domu
Pijany 21-latek z Zabrza ukradł minionej nocy autobus, stojący na dworcu autobusowym w Tarnowskich Górach. Nie dojechał daleko - wkrótce uderzył w słup i znak drogowy, a potem zjechał do rowu.
18.01.2004 | aktual.: 18.01.2004 17:12
"Tłumacząc policjantom motywy swojego postępowania mężczyzna oświadczył, że nie miał czym dojechać do domu" - powiedział kom. Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Badanie stanu trzeźwości pirata drogowego wykazało prawie 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Gdy wytrzeźwieje, stanie przed prokuratorem. Skradziony autobus marki jelcz należał do prywatnego przewoźnika. Był zamknięty. Policjanci ustalają, jak młodzieniec wszedł do środka i uruchomił pojazd.
Pijany kierowca dał się minionej nocy we znaki również "drogówce" w Sosnowcu. 23-letni kierowca zatrzymanego do kontroli forda scorpio miał ponad 2,2 promila alkoholu. Mężczyzna proponował policjantom 3 tys. zł łapówki, a gdy to nie poskutkowało, rzucił się na nich - szarpał mundury, groził i znieważał. Odpowie za jazdę po pijanemu, napaść i znieważenie policjanta oraz korupcyjną propozycję.