Trwa ładowanie...
24-05-2008 11:10

"Układ równa się Polska minus bracia Kaczyńscy"

Komisja ds. nacisków powinna wyjaśnić, czy rzeczywiście prezydent Lech Kaczyński polecił założyć podsłuch Kazimierzowi Marcinkiewiczowi - uważa były szef sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych Paweł Graś. Dodał, że były premier wpadł w pułapkę braci, którzy działają według równania: układ to Polska minus Kaczyńscy.

"Układ równa się Polska minus bracia Kaczyńscy"Źródło: PAP
d3kx9y6
d3kx9y6

Kazimierz Marcinkiewicz w wywiadzie dla "Dziennika" ujawnił, że w grudniu 2005 roku prezydent-elekt Lech Kaczyński miał polecić szefowi ABW zbierać informacje na jego temat i założyć podsłuch. Według "Dziennika" Witold Marczuk miał rzekomo sporządzić notatkę z rozmowy z prezydentem. Zdaniem Marcinkiewicza, Marczuk odmówił prezydentowi. Marcinkiewicz w wywiadzie daje do zrozumienia, że prezydent "zrobił to dla swojego brata", gdyż zawsze chciał, by to on był szefem rządu.

Zdaniem Marcinkiewicza Lech Kaczyński chciał wykorzystać służby specjalne przeciw niemu, wówczas urzędującemu premierowi. Były premier twierdzi, że informację tę słyszał w trzech niezależnych źródłach: "od polityka, ze średniego szczebla służb i pośrednio także od samego Marczuka".

"W normalnym kraju byłaby burza"

Jak powiedział Graś, do sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych docierały wówczas tylko i wyłącznie informacje prasowe na ten temat. Myśmy nie prosili o wyjaśnienia pana Marcinkiewicza. Ja rozmawiałem z nim wtedy telefonicznie, gdy pierwszy raz te informacje się pojawiły. Myślę, że teraz, skoro funkcjonuje w majestacie prawa komisja ds. nacisków, która okresem rządów PiS się zajmuje, to ta komisja powinna sprawę wyjaśnić - powiedział Graś w TVN24.

Tu właściwie do wyjaśnienia jest jedno. Z relacji Kazimierza Marcinkiewicza wiemy, że szef Marczuk tej prośbie odmówił, a komisja powinna zbadać, powinna zapytać, czy skoro szef Marczuk odmówił, czy nie znalazł się szef innej służby, który takiej prośbie nie odmówił - dodał Graś.

d3kx9y6

Dodał, że warto przyjrzeć się tej sprawie. Taka informacja w każdym normalnym kraju wywołałaby rzeczywiście burzę i byłaby sensacją - zaznaczył Graś.

"Braci Kaczyńskich nieustannie ktoś prześladował"

Jest to sytuacja dziwna, ciągle jeszcze nie mieści się w głowie, jak w demokratycznym państwie może funkcjonować układ rodzinny, w którym jeden z braci jest premierem, drugi - prezydentem. Jest to sytuacja rzeczywiście niezdrowa - powiedział Graś. Kwestia Kazimierza Marcinkiewicza i jego ewentualnych podsłuchów, jest bardziej przyczynkiem do atmosfery, w jakiej przez ostatnie dwa lata ta władza była sprawowana - atmosfery obsesji i podejrzeń - dodał Graś.

Graś stwierdził, że braci Kaczyńskich nieustannie ktoś prześladował. Najpierw był to słynny pułkownik Lesiak ze swoją szafą, potem okazało się, że najbardziej zbrodniczą organizacją prześladującą braci Kaczyńskich były Wojskowe Służby Informacyjne, do których powstania sami przyczynili się na początku lat 90., a potem pojawił się tajemniczy układ - mówił.

Myślę więc, że bracia Kaczyńscy zdefiniowali sobie układ w sposób następujący: układ równa się Polska minus bracia Kaczyńscy. Wszystko, co nie jest PiS-em, wszystko, co nie jest najbliższym zapleczem braci Kaczyńskich, jest podejrzane, jest układem, jest w jakiejś szarej strefie spisków. Również w tę pułapkę wpadł Kazimierz Marcinkiewicz - uważa były szef speckomisji.

d3kx9y6

Komisja śledcza ds. nacisków na służby specjalne, która powstała z inicjatywy PO, ma zbadać sprawę zarzutu nielegalnego wywierania wpływu przez członków rządów, komendanta głównego policji, szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, na funkcjonariuszy policji, CBA oraz ABW, prokuratorów i osoby pełniące funkcje w organach wymiaru sprawiedliwości w celu wymuszenia przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków.

d3kx9y6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3kx9y6
Więcej tematów