Ujawniono szokujące szczegóły nt. tajnych więzień CIA
Małe cele na specjalnych sprężynach, w których więźniów pozbawiano snu, oblewano wodą, policzkowano albo zmuszano do stania w niewygodnych pozycjach - agencja Associated Press ujawnia kolejne szczegóły dotyczące domniemanego tajnego więzienia CIA, które miało istnieć w latach 2003-2006 r. na terenie ruchliwej dzielnicy mieszkaniowej Bukaresztu. Miało zostać utworzone po likwidacji rzekomego więzienia w Polsce.
09.12.2011 | aktual.: 09.12.2011 13:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W przeciwieństwie do domniemanych tajnych więzień na Litwie i w Polsce, które miały znajdować się na obszarach słabo zaludnionych, bukareszteńskie więzienie umieszczono w dzielnicy mieszkaniowej, kilka minut od centrum - pisze AP. Miało się ono mieścić na północnym zachodzie stolicy Rumunii, na terenie ORNISS, czyli rządowej instytucji wydającej zezwolenia na dostęp do poufnych informacji.
Sześć cel w piwnicy
Więźniowie byli przetrzymywani w sześciu celach w piwnicy. Umieszczono tam m.in. zegar i strzałkę, wskazującą kierunek świętego miasta muzułmanów, Mekki. Cele były umieszczone na specjalnych sprężynach, co sprawiało, że więźniowie tracili równowagę i mogli czuć się zdezorientowani - informuje AP.
Podczas pierwszych miesięcy po zatrzymaniu więźniów pozbawiano snu, oblewano wodą, policzkowano albo zmuszano do stania w niewygodnych pozycjach. Byli przedstawiciele władz USA anonimowo mówią, że w Rumunii nie stosowano jednak waterboardingu, czyli symulacji topienia przez wlewanie wody do ust po przywiązaniu więźnia do deski.
Według AP, po wstępnych przesłuchaniach więźniowie byli traktowani w lepszy sposób. Regularnie przeprowadzano badania dentystyczne i lekarskie. CIA dostarczała też z Frankfurtu na Menem jedzenie halal, czyli dozwolone w świetle prawa islamskiego.
Utworzono je po likwidacji tajnego więzienia w Polsce?
Domniemane więzienie zaczęło funkcjonować jesienią 2003 r., po tym jak CIA postanowiło opróżnić więzienie w Polsce. Miało istnieć do 2006 r., gdy więźniowie zostali odesłani do bazy w Guantanamo na Kubie - twierdzą anonimowe źródła w poprzednim rządzie USA.
Budynek ORNISS był świetną przykrywką, "a więzienie nie wymagało dodatkowej ochrony, ponieważ mieszkańcy okolicy wiedzieli, że należy on do rządu" - pisze AP. Tłumaczy, że w postkomunistycznej Rumunii, gdzie pamiętano rozbudowany aparat bezpieczeństwa znany ze szpiegowania własnych obywateli, "ludzie nie mieliby ochoty węszyć". AP dodaje też, że przewożenie więźniów do siedziby ORNISS było stosunkowo proste.
Jeden z wysokich rangą przedstawicieli ORNISS Adrian Camarasan powiedział, że piwnica była jednym z najlepiej chronionych pomieszczeń w Rumunii. Dodał jednak, że Amerykanie nigdy nie prowadzili tam więzienia.
Władze Rumunii zaprzeczają od lat
Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung", niemiecka telewizja publiczna ARD oraz amerykańska agencja AP poinformowały w czwartek, że do 2006 r. w Bukareszcie istniało tajne więzienie CIA, gdzie miały być torturowane osoby podejrzane o terroryzm. Dziennikarze tych mediów twierdzą, że odwiedzili to miejsce. Władze Rumunii od lat zaprzeczają, jakoby na terytorium kraju istniała taka placówka.
Według ARD, wśród więźniów był m.in. Chalid Szejk Mohammed, czyli jeden z liderów Al-Kaidy i organizator ataku terrorystycznego na USA z 11 września 2001 r. Został zatrzymany w 2003 r. w Pakistanie. Według amerykańskiej prasy, był m.in. przetrzymywany w więzieniu CIA w Polsce, gdzie stosowano na nim tzw. waterboarding. Od 2006 r. przebywa w Guantanamo.
Niemiecki media piszą, że w Bukareszcie więziony był też Abd al-Rahim al-Nashiri, podejrzany m.in. o udział w ataku terrorystycznym na okręt amerykański USS Cole w Jemenie w 2000 r. i na francuski tankowiec Limburg w 2002 roku. Został zatrzymany w 2002 w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Także on miał być przesłuchiwany w tajnym więzieniu CIA w Polsce z zastosowaniem brutalnych metod. Przesłuchania miały trwać do stycznia 2003 r.
5 września br. komisarz Rady Europy ds. praw człowieka Thomas Hammarberg wezwał Polskę, Litwę i Rumunię, aby wyjaśniły, jaką rolę odegrały w realizowanym przez CIA programie utrzymywania "tajnych więzień i torturowania tam" osób podejrzanych o terroryzm. Wszystkie te kraje zaprzeczyły istnieniu więzień.
Według prasy amerykańskiej, po zamachach z 11 września 2001 roku CIA realizowała program przetrzymywania i przesłuchiwania domniemanych terrorystów w miejscach odosobnienia poza terytorium Stanów Zjednoczonych. W tym celu Amerykanie zatrzymywali podejrzanych za granicą, często z pomocą miejscowych tajnych służb, po czym przewozili ich samolotami do krajów trzecich, gdzie dochodziło do brutalnych przesłuchań, a aresztowani nie mogli korzystać np. z usług prawników.