"WSJ" ujawnia nazwisko zabójcy Prigożyna. Kreml błyskawicznie reaguje
Za zamachem na szefa grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna stoi Nikołaj Patruszew, jeden z najbliższych ludzi Władimira Putina - pisze "The Wall Street Journal". Rosja natychmiast odpowiada na raport Amerykanów. Zdaniem rzecznika Kremla to "pulp fiction".
22.12.2023 | aktual.: 22.12.2023 16:21
"The Wall Street Journal" ujawnił wyniki dziennikarskiego śledztwa, z których wynika, że zabójstwo Jewgienija Prigożyna zlecił sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjkiej, Nikołaj Patruszew. To on miał ostrzegać Władimira Putina przed szefem wagnerowców, ale prezydent Rosji ignorował przestrogi swojego zwierzchnika przez wzgląd na sukcesy, jakie Prigożyn osiągał na froncie.
Sytuacja uległa zmianie w październiku 2022 roku, kiedy to szef wagnerowców zaczął narzekać na brak amunicji i coraz mocniej bić w Moskwę. Konflikt Prigożyna z Putinem narastał, co w efekcie doprowadziło do buntu i marszu na Moskwę w czerwcu 2023 roku.
Patruszew, jak podaje "WSJ", dostrzegł w tym szansę na pozbycie się niepokornego najemnika.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Plan zamachu na Prigożyna
Najpierw były negocjacje z wagnerowcami, w które zaangażowali się Alaksander Łukaszenka oraz prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew.
Potem, jak podaje amerykański dziennik, powołując się na źródła wywiadowcze, Patruszew zaczął opracowywać plan zamachu.
Kiedy 23 sierpnia 2023 roku Prigożyn czekał na lotnisku Szeremietiewo, pod skrzydłem samolotu podłożono małą bombę. Eksplodowała pół godziny po starcie, w wyniku czego zginęło 10 osób.
Rzecznik Kremla reaguje
Ustalenia Amerykanów błyskawicznie skomentował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, nazywając raport "WSJ" mianem "pulp fiction".
Źródło: "Wall Street Journal", Reuters